233 posłów było za uchwaleniem Prawa wodnego, 210 było przeciw przyjęciu ustawy, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Wcześniej o odrzucenie Prawa wodnego wnioskowała Nowoczesna. Wniosek tej partii został odrzucony, podobnie jak poprawki opozycji. Przeszła za to poprawka PiS, która nakłada obowiązek opomiarowania wody w przedsiębiorstwach przemysłowych od 31 grudnia 2020 roku.
Nowy zarządca wód polskich
Rząd dąży do centralizacji władz odpowiedzialnych za gospodarkę wodną w naszym kraju tak, aby kompetencje w tym zakresie miał jeden podmiot, a nie tak, jak zdarza się dotychczas, kilka. Ustawa przewiduje utworzenie nowego podmiotu – Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie". Oddanie polskich wód w zarząd tej instytucji ułatwi realizację długoterminowych inwestycji związanych z gospodarką wodną i pozwoli spożytkować 3,5 mld euro z funduszy europejskich, np. umożliwi budowę zabezpieczeń antypowodziowych.
CZYTAJ: Zapłacimy 20 zł więcej za wodę i ścieki?
Podwyżki opłat za wodę stały się tematem przewodnim sejmowej debaty, która dotyczyła Prawa wodnego. Chociaż Prawo wodne nie mówi wprost o zwiększeniu opłat dla osób indywidualnych, to usługi wodne staną się dodatkowym obciążeniem finansowym dla wielu podmiotów, które prawdopodobnie będą starały się przerzucić koszty na odbiorcę końcowego. Opozycja argumentowała w Sejmie, że nowe przepisy spowodują wzrost ceny dla rolników czy na Śląsku, gdzie skoncentrowany jest przemysł energetyczny, który wcześniej był zwolniony z opłat.
Za usługi wodne zapłacą: elektrownie wodne i cieplne, przemysł spożywczy, hodowcy ryb, producenci napojów, soków i piwa, przedsiębiorstwa wodnokanalizacyjne, a także – porty i mariny; użytkownicy gruntów pokrytych wodami, które są wykorzystywane w celach turystycznych – wymienia „Rzeczpospolita". Cenę wody wykorzystywanej przez rolników ma ustalać minister rolnictwa w oddzielnym rozporządzeniu.
Dodatkowe 38 zł rocznie na wodę
Z wyliczeń „Rzeczpospolitej" wynika, że nowe opłaty za usługi wodne, w przeliczeniu na jednego Polaka, wyniosą ok. 14 – 38 zł rocznie pod warunkiem, że większość wpływów Wód Polskich będą stanowiły środki unijne oraz dotacje z budżetu państwa, a przychody z samych opłat wyniosą ok. 550 mln zł w 2018 r. i 1,4 mld zł w dziesiątym roku obowiązywania Prawa wodnego. Te szacunki prawdopodobnie dotyczą stawek minimalnych. Opłaty mogą być wyższe w przypadku wprowadzenia bardziej wygórowanych stawek, ale kalkulacje rządu są mgliste i niejednokrotnie odbiegają od wyliczeń ekspertów. Izba Gospodarcza Wodociągów Polskich mówiła o podwyżce ceny wody dla trzyosobowej rodziny w kwocie 20 zł rocznie.
PATRZ: Kolejna opłata za wodę. O ile wzrosną rachunki?
Rząd szacuje, że dochody Wód Polskich będą wynosić 2,3 – 4,3 mld zł rocznie. Gdyby spółka nie otrzymała dotacji, ani funduszy unijnych, opłaty za usługi wodne sięgałyby 60 – 112 zł rocznie, w przeliczeniu na jednego Polaka.
Wyższe rachunki za prąd
Przedstawiciele opozycji: PO, Nowoczesnej, PSL i Kukiz'15 są zgodni co do tego, że przyjęcie Prawa wodnego w istocie oznacza wprowadzenie nowego podatku wodnego. Jak dowodzili w Sejmie, opodatkowanie sektora energetycznego będzie skutkować podwyżką opłat za prąd. Przemysł energetyczny prawdopodobnie spróbuje zrekompensować sobie konieczność płacenia daniny, chociaż biuro prasowe spółki Tauron zapewniło, że ceny dla odbiorcy końcowego nie pójdą w górę. Minister Henryk Kowalczyk, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów, przekonywał ostatnio, że cena sprzedaży energii elektrycznej w przeliczeniu na jedną osobę nie powinna wzrosnąć więcej niż o 1 zł w skali roku. - Z szacunków Ministerstwa Środowiska wynika, że udział tej opłaty w cenie sprzedaży energii elektrycznej nie przekroczy rocznie 1 zł na osobę – można przeczytać w komunikacie CIR z 18 lipca.
ZOBACZ: Wzrosną opłaty za wodę. Szykuje się rewolucja
Jeszcze niedawno Towarzystwo Gospodarcze Elektrownie Polskie szacowało, że koszty poniesione przez elektrownie w najgorszym wariancie sięgną 18 mld zł rocznie. Teraz TGEP mówi o 95 mln złotych. Według Janusza Ciechonia (PO) gospodarstwa domowe zapłacą wyższe rachunki za prąd – nawet o 1270 zł rocznie.
Niezmienne opłaty do 2018 i 2019 roku
Prawo wodne przewiduje, że stawka opłat za wodę dla przemysłu do 2018 r. pozostaną na takim samym poziomie, jak w 2016 roku, a dla ludności – do 2019 roku. Ministerstwo Środowiska bierze pod uwagę podwyżki cen wody, ale jeżeli zajdzie konieczność ich wprowadzenia, będzie to odbywało się stopniowo i zmiany zostaną poprzedzone odpowiednimi analizami społecznoekonomicznymi. Zgodnie z projektem rozpatrzonym przez Sejm, wyższe ceny musiałyby płacić największe gospodarstwa rolne oraz sektor energetyczny. Bezpłatnie można by pobierać do 5 tys. litrów wody na dobę.
Sześciokrotnie niższe stawki opłat za wodę
Według ministra Henryka Kowalczyka Prawo wodne przewiduje sześrciokrotne obniżenie stawek za pobór wody. Obecnie, zgodnie z ustawą Prawo ochrony środowiska, wynoszą one: 4 zł 23 gr za pobór jednego metra sześciennego wód podziemnych oraz 2 zł 20 gr za metr sześcienny wód powierzchniowych. Natomiast Prawo wodne zakłada, że trzeba będzie zapłacić maksymalnie 70 gr za metr sześcienny wód podziemnych i maksymalnie 35 gr za metr sześcienny wód powierzchniowych. (Stawki mogą zostać obniżone na drodze oddzielnego rozporządzenia ministra środowiska.) Szef Stałego Komitetu Rady Ministrów przyznał jednak, że ustawa otworzy przed samorządami drogę do podnoszenia obowiązujących mieszkańców stawek opłat za wodę. Tę kwestię normowałby opracowany oddzielnie regulator cen wody.
Senackie komisje za prawem wodnym
19 lipca połączone senackie komisje: środowiska, rolnictwa i rozwoju wsi oraz samorządu terytorialnego i administracji państwowej przyjęły osiem poprawek do Prawa wodnego. Wszystkie zgłosił senator PiS, Przemysław Błaszczyk. Większość dotyczy opłat za wodę.
Poprawki przewidują m.in. zwolnienie z opłaty rocznej za użytkowanie gruntu pokrytego wodą dla samorządu terytorialnego, który przekaże teren jednostkom lub klubom sportowym, np. wędkarzom amatorsko łowiącym ryby. Obejmują też obniżenie maksymalnych opłat za korzystanie z wód w celach rolniczych na potrzeby zaopatrzenia w wodę ludzi i zwierząt gospodarczych, wprowadzają niższe ceny pozwoleń wodno-prawnych, a co najważniejsze – gwarantują, że podwyżek cen wody nie będzie w 2018 i 2019 roku. - Wprowadzenie opłat za usługi wodne nie może stanowić podstawy do zmiany taryf, o których mowa w przepisach ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków określonych na rok 2018 i 2019 – głosi treść poprawki.
Beata Szydło: „ceny wody nie wzrosną"
Jak zapewniała premier Beata Szydło, stawki opłat za wodę nie pójdą w górę w wyniku przyjęcia ustawy. Podczas poprzedniego posiedzenia Sejmu szefowa rządu zadeklarowała, że projekt ustawy jeszcze raz zostanie przeanalizowany pod kątem podwyżek, a ewentualne poprawki, które mają zabezpieczyć nasze portfele, zostaną zgłoszone w Senacie.
Ustawa Prawo wodne powstała, abyśmy mogli wdrożyć unijną Ramową Dyrektywę Wodną (RDW), którą powinniśmy implementować do końca czerwca bieżącego roku. Zgodnie z dyrektywą, koszty zużycia wody powinni ponosić użytkownicy. Polska została już nawet upomniana przez Komisję Europejską za nieprzestrzeganie tej zasady. Grozi nam utrata 3,5 mld zł środków unijnych.
Oprac. na podst. polskieradio.pl, Rzeczpospolita (19 lipca 2017)