Zgodnie z projektem ustawy Prawo wodne, ceny wody mogą zacząć rosnąć dopiero w lipcu 2019 roku. Jednak już wcześniej gospodarstwa domowe muszą liczyć się z wyższymi opłatami, a to ze względu na wzrost stawek stałych. Ustawa przewiduje też nowe stawki opłat za wody opadowe i roztopowe, a to może doprowadzić do wcześniejszych zmian taryf opłat.
- Wprowadzenie nowego Prawa wodnego nie przewiduje skokowych podwyżek opłat za pobór wody dla mieszkańców. Pozostaną one na niezmienionym poziomie do 2019 r. Jeżeli zajdzie taka konieczność to będą one wzrastały stopniowo, po wykonaniu analiz społeczno-ekonomicznych. Nowe prawo wprowadza jedynie opłatę stałą w celu racjonalnego wykorzystania zasobów wodnych. Z tego tytułu koszty roczne dla 4 osobowej rodziny wzrosną maksymalnie o 20 zł rocznie" – podkreśla Mariusz Gajda, wiceminister środowiska.
ZOBACZ: Zapłacimy 20 zł więcej za wodę i ścieki?
Resort infrastruktury chce, aby nad cennikami czuwał regulator, a nie, jak dotychczas – samorządy. Według ministerstwa fakt, że obecnie do samorządów należą firmy wodno-kanalizacyjne, a jednocześnie to one mają czuwać nad dobrem mieszkańców, powoduje konflikt interesów.
- Obecne rozwiązania (...) przewidujące nadzór organów samorządu terytorialnego nad kształtowaniem cen usług za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków, nie chronią w wystarczającym stopniu odbiorców usług przed systematycznym wzrostem cen. Samorządy, mimo dostępnych narzędzi kontrolnych, m.in. w postaci prawa do weryfikacji wniosków taryfowych oraz zatwierdzania taryf, często nie wykorzystują swoich uprawnień, by zadbać o racjonalne ceny dla mieszkańców – można przeczytać w dokumencie związanym ze zmianą ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i ścieki.
PRZECZYTAJ: Zapłacimy więcej za prąd i wodę. Nowa opłata w rachunkach
Zarządzanie zasobami wodnymi ma zostać zcentralizowane. Na mocy ustawy na terenie całego kraju zaczną funkcjonować służby wodne, które będą podlegać nowo utworzonemu przedsiębiorstwu – Państwowemu Gospodarstwu Wodnemu „Wody Polskie". To ono ma zajmować się poborem opłat. Ponadto firmy wodno-kanalizacyjne będą mogły wliczać w taryfę inne koszty niż dotychczas.
Projekt ustawy Prawo wodne powstał, aby wdrożyć unijne dyrektywy – tzw. dyrektywą azotanową oraz Ramową Dyrektywę Wodną (RDW). Zgodnie z tą ostatnią gospodarowanie wodami powinno odbywać się w ten sposób, aby nastąpił pełen zwrot kosztów świadczonych usług wodnych. Dzięki dostosowaniu polskich przepisów do unijnych standardów będziemy mogli wykorzystać dofinansowanie z UE o wartości 3,5 miliarda euro.
SPRAWDŹ: Wysoka cena wody na lotniskach pod lupą UOKiK
Podczas pracy nad projektem ustawy stawki i opłaty za pobór wód były niejednokrotnie obniżane, podczas kiedy stawki opłat za ścieki utrzymywano na niezmienionym poziomie. W październiku 2016 r. Rada Ministrów postanowiła, że stawki opłat dla tych sektorów przemysłowych, które już je uiszczają, nie zmienią się i pozostaną na tym samym poziomie co w 2016 r. przynajmniej do 2018 r, a stawki dla ludności zostaną utrzymane jeszcze dłużej, bo do 2019 roku.
Nowe prawo wodne zostało także wprowadzone z myślą o zapewnieniu bezpieczeństwa przeciwpowodziowego w naszym kraju. Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie" w imieniu Skarbu Państwa ma gospodarować wodami publicznymi w Polsce. Rząd liczy na to, że zmiany pozwolą efektywniej zarządzać naszymi zasobami wodnymi i racjonalniej wydatkować środki publiczne. Ilość zasobów wody w Polsce znajduje się znacznie poniżej średniej europejskiej, a zmiany trzeba wprowadzić, aby zaspokoić wszystkie potrzeby gospodarki.
Oprac. na podst. mos.gov.pl, centrumprasowe.pap.pl, pb.pl, swiatoze.pl