Coraz większa liczba osób zakażonych koronawirusem, zamknięcie szkół i przedszkoli robi swoje, Polacy szturmem ruszyli na zakupy. Długie kolejki, wózki wypełnione zakupami - taką sytuację można zastać w wielu sklepach. Kolejki ustawiają się też w aptekach. Część z rodaków zaopatruje się w zapasy w sklepach stacjonarnych, a część w obawie o ryzyko zarażenia, zdecydowała się na zakupy online.
ZOBACZ TEŻ: Koronawirus w Polsce. Na czym polega wykonywanie PRACY ZDALNEJ?
Polacy robią zakupy na zapas ze względu na dzisiejszą decyzję rządu. Premier Mateusz Morawiecki oraz ministrowie zdrowia, edukacji, nauki i szkolnictwa wyższego, kultury, a także pracy i polityki społecznej poinformowali na wspólnej konferencji prasowej o zamknięciu szkół. Odwołano także wszystkie imprezy masowe i zalecana jest praca zdalna.
- Podjęliśmy decyzję o zamknięciu wszystkich placówek oświatowych - powiedział szef rządu. Jak podkreślił, "lepiej być mądrym przed szkodą".
Jeszce niedawno zakupy żywnościowe zamawiane przez internet pojawiały się u nas na następny dzień. Obecnie czas oczekiwania wynosi około 7 dni. Epidemia koronawirusa sprawiła, że Polacy wykupują na pniu wszystkie artykuły żywnościowe i sanitarne. Wzmożony popyt dotyczy nie tylko żywności o długim terminie przydatności takich jak makarony, ryż, kasze, konserwy, ale też np. o papieru toaletowego, pieluch czy mydła.
Internetowy sklep Frisco.pl w związku ze zwiększonym zainteresowaniem zakupami spożywczymi wystosował do klientów specjalny komunikat:
"Szanowni Klienci, ze względu na bardzo duże zainteresowanie zakupami w naszym sklepie, najbliższe terminy dostaw mogę być odległe. Wpływa to również na dostępność asortymentu na stronie. Bardzo przepraszamy za wszelkie niedogodności. Pracujemy intensywnie nad poprawą dostępności produktów. Wszystkie już złożone zamówienia zostaną dostarczone zgodnie z planem".
SPRAWDŹ TAKŻE: Koronawirus w Polsce. Polacy ruszyli na zakupy
Podcasty
Playlisty tematyczne
