Rzecznik Finansowy to urząd, którego głównym zadaniem ma być wspieranie klientów we wszelkich sporach z podmiotami rynku finansowego, od poradnictwa, aż po postępowanie sądowe. Wydawałoby się zatem, że osoba pełniąca taką funkcję powinna rozumieć ideę rozsądnego gospodarowaniu środkami finansowymi, które przecież pochodzą z pieniędzy podatników. Jednak jak się okazuje, Mariusz Golecki ma zachcianki jakich nie powstydziłby się rasowy bogacz. Jak wynika ze źródeł „Super Expressu”, Rzecznik Finansowy od razu po objęciu swojego stanowiska zażądał samochodu służbowego z kierowcą i miejsca parkingowego przy budynku w Alejach Jerozolimskich w Warszawie, gdzie mieści się jego biuro. Miejsca nie dostał, bo nie było już wolnych, dlatego zaczął szukać sobie zupełnie innego biura na swój gabinet. Jak czytamy w odpowiedzi na nasze pytanie do biura prasowego Rzecznika Finansowego, "biuro dysponuje niskim, w stosunku do innych urzędów budżetem, który ponadto nie jest finansowany z budżetu państwa, a ze składek podmiotów rynku finansowego".
Czytaj również: Ten prezydent nie ma domu i samochodu! Łukaszenka żyje w BIEDZIE?
- W kwestii miejsca parkingowego zostało ono wynajęte wraz z nową powierzchnią biurową. Przypisane do dotychczasowego obiektu miejsce parkingowe nie znajduje się bezpośrednio przy nowych biurach, a ponadto dostęp do niego jest znacząco ograniczony ze względu na przeciągający się remont budynku przy al. Jerozolimskich 87, który rozpoczął się niedługo po objęciu przez dr hab. Goleckiego funkcji Rzecznika Finansowego i trwa do dziś - pisze biuro prasowe Rzecznika Finansowego w odpowiedzi na nasze pytanie.
Sprawdź także: Oto najdroższa maseczka na świecie! kosztuje aż 5,5 mln zł
To jednak nie koniec, pracownicy Rzecznika Finansowego na jego polecenie mieli domagać się od administratora budynku remontu jego gabinetu na wynajmowanym przez urząd piętrze, tak aby do dyspozycji Goleckiego była prywatna toaleta. Golecki nie chciał ponoć korzystać z tej samej łazienki co jego podwładni. Biuro Rzecznika Finansowego planowało zresztą zwiększenie wynajmowanej powierzchni biurowej w tym samym budynku. Tłumaczono, że jest to potrzebne ze względu na rozszerzenie obowiązków biura i zatrudnienie nowych pracowników. Finalnie nic z tego nie wyszło, bo zaczęła się pandemia i i tak wszyscy w biurze Rzecznika Finansowego przeszli na pracę zdalną, nie było więc potrzeby najmu dodatkowej powierzchni. Mimo to i tak wynajęto dodatkowy gabinet dla Mariusza Goleckiego zlokalizowany w innym budynku nieopodal. Efekt jest taki, że Rzecznik obecnie posiada dwa gabinety i na co dzień urzęduje w innym miejscu niż jego ludzie. - Biuro Rzecznika Finansowego wynajęło sobie dodatkowe miejsce, ale nie dla nowych pracowników, tam się mieści drugi gabinet Rzecznika, który najwyraźniej oczekiwał wyższego standardu budynku niż ten, w którym mieści się jego pierwsze biuro. Może ma tam prywatną toaletę, a może jest bardziej prestiżowy, nie wiem – mówi nam nasze źródło. W sytuacji, kiedy większość Polaków zaciska pasa zasadne wydaje się zatem pytanie, czy taka rozrzutność jest konieczna?
- W związku z tym, że dotychczasowa lokalizacja, przy al. Jerozolimskich 87, której gospodarzem jest Polski Instytut Ekonomiczny miała ograniczoną owierzchnię i nie zapewniała dostępu do urzędu dla osób niepełnosprawnych, a jedyna dostępna winda była za mała dla osób poruszających się na wózku czy matek z dziećmi oraz nie spełniała odpowiednich wymogów bezpieczeństwa, podjęta została decyzja o wynajęciu dodatkowej powierzchni biurowej w innym obiekcie. Powierzchnia ta zapewnia odpowiednią przestrzeń dla pracowników BRF, a także dostęp dla wszystkich interesantów - czytamy w komunikacie przesłanym do redakcji.