Z budżetu dodatkowo potrzeba ponad 62 mld zł
W wykazie prac legislacyjnych rządu opublikowano projekt, zgodnie z którym przedsiębiorcy nie będą musieli płacić składki zdrowotnej od sprzedaży środków trwałych. Przyjęcie projektu planowane jest na IV kw. 2024 r.
Tymczasem od wielu miesięcy trwają rozmowy pomiędzy ministerstwem zdrowia, a ministerstwem finansów na temat składki zdrowotnej.
Jej obniżenie spowoduje ubytek w kasie NFZ, dlatego resort finansów musi wygospodarować dodatkowe środki. Na razie w budżecie zarezerwowano kwotę 4 mld zł, która ma wyrównać wpływy do NFZ zmniejszone po obniżeniu składki zdrowotnej. Jednak w kolejnych latach nakłady na służbę zdrowia mają znacząco wzrosnąć. Skąd brać środki jednocześnie obniżając składkę zdrowotną?
Jak podaje serwis wnp.pl, powołując się na Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE) " jeśli rząd będzie zwiększał nakłady na służbę zdrowia zgodnie z ustawą, to do NFZ w latach 2025-2027 będą musiały trafić z budżetu dodatkowo ponad 62 mld zł". Co to oznacza?
"W przewidywalnej przyszłości polska służba zdrowia w coraz większym stopniu będzie finansowana z podatków ogólnych, a nie ze składki zdrowotnej - i to nawet w scenariuszu, w którym Polska będzie pozostawała w ogonie państw UE pod względem wydatków na ten cel" - informuje serwis.
Zgodnie z "ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych" nakłady na opiekę zdrowotną w 2027 r. mają sięgnąć 7 proc. PKB, w porównaniu do około 5 proc. PKB w kilku latach przed pandemią.
Serwis money.pl wyliczył, o ile powinny wzrosnąć publiczne wydatki na służbę zdrowia, aby sięgały 7 proc. PKB.
"Musiałyby sięgać niemal 239 mld zł. To o około 55 mld zł (29 proc.) więcej niż w rzeczywistości. W tym roku – przy założeniu, że PKB zwiększy się nominalnie o 7 proc., jak sugeruje większość prognoz, byłoby to 255 mld zł. Dla porównania, plan finansowy NFZ zakłada, że wpływy ze składki zdrowotnej wyniosą w 2024 r. niespełna 159 mld zł - informuje money.pl.
Portal dodaje, że obecnie, przy wydatkach na poziomie 200 mld zł, część nakładów na służbę zdrowia nie jest finansowana ze składki. Rząd po prostu dopłaca brakującą kwotę z budżetu w ramach dotacji celowej. Prawdopodobnie "dziura" będzie więc zasypywana z innych podatków.
Federacja Przedsiębiorców Polskich twierdzi, że NFZ trwale utracił możliwość finansowania świadczeń.
W ramach planu ratunkowego organizacja zaproponowała m.in. podniesienie składki zdrowotnej dla pracowników i rolników oraz połączenie jej ze składką chorobową.
Deklaruje natomiast rezygnację z planu obniżek składki zdrowotnej dla prowadzących działalność. Zasiłek chorobowy przedsiębiorcy miałby rosnąć natomiast wraz dochodem - po połączeniu składek oznaczałoby, że wraz z tak rosnącą składką, prowadzący działalność zyskiwaliby automatycznie prawo do wyższych świadczeń z ubezpieczenia chorobowego. W sumie na propozycjach FPP przedsiębiorcy zyskaliby w 2026 r. 5,3 mld zł.
Organizacja postuluje też podwyższenie o pół punktu procentowego składki zdrowotnej odprowadzanej przez pracowników (z 9 na 9,5 proc.). Po połączeniu jej ze składką chorobową całość wyniosłaby 11,95 proc. "Jeśli oczekujemy zwiększania poziomu nakładów na ochronę zdrowia, nie możemy dłużej unikać tematu zmiany poziomu składki zdrowotnej, która jest głównym źródłem ich finansowania" - podkreślił ekspert Federacji Łukasz Kozłowski.
Polecany artykuł: