Opłata za torebki foliowe nie jest niczym nowym. Już od początku 2018 roku Polacy płacą minimum 20 groszy za foliówki oferowane w sklepach. Jak podaje serwis money.pl wprowadzenie takich regulacji miało przynieść miliardowe wpływy do budżetu. Czy tak się stało dowiemy się dopiero po 15 marca kiedy mija termin uiszczania opłat. Obowiązujące obecnie przepisy te nie dotyczą jednak najmniejszych i najcieńszych woreczków, a wiele sieci sklepowych znalazło sposób na obejście prawa. Niektóre sklepy sprzedają grubsze torebki, a co za tym idzie do kasy państwowej trafia tylko podatek VAT od takiej reklamówki, bez opłaty recyklingowej. Ministerstwo Środowiska chce zmienić przepisy tak aby nie można było już stosować uników. Rząd chce także uświadamiać Polaków na temat zużycia torebek i zachęcać do braniach na zakupy reklamówek wielokrotnego użytku.
Jak podaje Radio Zet biuro prasowe resortu środowiska wskazało, że prowadzone są prace na ogólnym wprowadzeniem dodatkowych opłat dla producentów plastikowych opakowań. Wynika to przede wszystkim ze zwiększonej presji Unii Europejskiej, która chce aby do 2020 roku państwa członkowskie zagospodarowały 50 proc. odpadów. Wiceminister środowiska Sławomir Mazurek podkreślił, że w Polsce na nowo zostanie zdefiniowana rozszerzona odpowiedzialność producentów. Firmy zajmujące się tworzeniem opakowań mają zostać obciążone kwotami za późniejszy recykling swoich produktów.
Dodatkowe opłaty za plastikowe opakowania i torebki foliowe mogą przysłużyć się nie tylko środowisku, ale również budżetowi państwa. Jak wskazują eksperci z branży nawet dodatkowe 2 grosze od opakowania może dać Polsce około 2 mld złotych. Według wyliczeń przeprowadzonych w 2014 orku przeciętny Polak zużywał około 466 reklamówek rocznie.