Kraje należące do Rady Europy powinny stosować się do założeń zawartych w Europejskiej Karty Społecznej. Ten międzynarodowy traktat gwarantuje m.in. prawa socjalne. W praktyce jednak Polska ma problem z jego przestrzeganiem.
W 2014 roku przeciętny zarobek Polaka wynosił zaledwie 1340 złotych. W 2004 r. 43 proc. Polaków żyło poniżej „minimalnego godziwego standardu życia". Z tego aż 7 proc. znajdowało się poniżej minimum granicy ubóstwa skrajnego. Najwyższy odsetek osób ubogich mieszkał na wsi – wyniósł aż 57 procent.
- Polska należy do krajów o najniższym udziale płac w UE, a zarazem najwyższym odsetku biednych pracujących (ok. 15 proc.). Jedną z przyczyn z tego stanu rzeczy jest wysoki poziom niestabilności zatrudnienia i rosnącej skali umów niestandardowych. Praca więc nie chroni przed ubóstwem – powiedział serwisowi dlahandlu.pl Piotr Szumlewicz, doradca OPZZ.
Może zaitneresować cię także: Zarobki bankowców. Zobacz, jaką mają pensję!
Według Szumlewicza państwo nie realizuje polityki zmierzającej do likwidacji ubóstwa społecznego. Faworyzuje natomiast przedsiębiorców, oferując im rozmaite ulgi i zwolnienia oraz tworząc dla nich specjalne strefy ekonomiczne.
Jak podkreśla Piotr Szumlewicz, Polska znajduje się w ogonku państw członkowskich Unii Europejskiej pod względem wydatków na zabezpieczenia społeczne. Stanowią one zaledwie 18 proc. PKB, podczas kiedy średnia w UE wynosi 29 procent.
- Dotyczy to też rynku pracy – Polska ma jedne z najniższych i najbardziej selektywnych zasiłków dla bezrobotnych. Mamy też bardzo niskie wydatki na politykę rodzinną czy na walkę z wykluczeniem społecznym. Państwo więc nie wspiera osób o trudnej sytuacji materialnej. W tej sytuacji trudno się dziwić wysokiemu poziomowi ubóstwa – tłumaczył Piotr Szumlewicz w serwisie dlahandlu.pl.
Źródła: stat.gov.pl, serwisy.gazetaprawna.pl, biurose.sejm.gov.pl, dlahandlu.pl