Tak wynika z raportu przygotowanego na zlecenie Komisji Europejskiej ds. Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Równości Szans. Statystyki są porażające, ale nie pozostawiają złudzeń. Wykluczenie finansowe jest faktem i prędzej czy później, tak Polska jak i cała Europa, będą musiały tym się zająć. Bo wraz z rozwojem cywilizacyjnym, problem będzie narastał - ostrzega Komisja Europejska. Wykluczenie finansowe bywa nazywane dżumą XXI wieku. W tej sytuacji nie dziwi decyzja Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej, które ogłosiły rok 2010 Europejskim Rokiem Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym.
Porażające statystyki
Według raportu, w 15 krajach starej Unii dwóch na dziesięciu mieszkańców nie ma dostępu do usług banków, co trzeci nie może się pochwalić żadnymi oszczędnościami, zaś czterech na dziesięciu Europejczyków - nie może uzyskać kredytu, bo nie ma zdolności kredytowej.
Jeszcze gorzej ze zjawiskiem wykluczenia finansowego radzą sobie dużo uboższe nowe kraje członkowskie UE - tam połowa mieszkańców nie ma rachunku oszczędnościowo - rozliczeniowego, tyle samo nie ma żadnych oszczędności, a około trzy czwarte pozbawionych jest dostępu do kredytu odnawialnego.
Polska w ogonie Europy
Jak na tle Europy plasuje się Polska? Okazuje się, że poziom wykluczenia finansowego jest w naszym kraju przerażająco wysoki. Z problemem tym borykają się miliony, bo aż 40 proc,. rodaków. Gorzej jest tylko na Łotwie - 48 proc.(dla porównania - w takich krajach jak w Dania, Belgia, Holandia czy Luksemburg zaledwie 1 proc. mieszkańców nie ma dostępu do usług finansowych). W Polsce - aż 56 proc. nie ma konta w banku, 60 proc. - nie nic zdołało zaoszczędzić, a 73 proc. - nie może korzystać z debetu na koncie.
Tymczasem wykluczenie finansowe to jeden z głównych powodów prowadzących do wykluczenia społecznego. Jak to działa? Banki odmawiają lub zniechęcają biednych do korzystania z usług finansowych, a z kolei ci, którzy nie mają dostępu do usług bankowych często popadają w biedę.
Eksperci biją na alarm
Nie może być tak, że ludzie spychani są na margines tylko dlatego, że nie posiadają rachunku rozliczeniowego czy nie mogą dostać kredytu. Wykluczenie finansowe wpływa na sytuację ludzi tak samo dotkliwie jak brak pracy, mieszkania, dostępu do edukacji czy opieki społecznej. Swoje zrobił kryzys, jego koszty w dużej mierze zostały przerzucone na konsumentów, a szczególnie na najuboższych i takich, którzy już wcześniej byli na granicy wykluczenia finansowego.
- Pełny dostęp do wszystkich usług finansowych dla wszystkich grup społecznych staje się niezbędnym warunkiem pełnego udziału obywateli w życiu ekonomicznym i społecznym - uważa Grzegorz Bierecki, prezes Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej.
Wykluczony, czyli kto
Z raportu KE wynika, że wykluczenie finansowe dotyka głównie Polaków poniżej 25. roku życia, emerytów, mało zarabiających, słabo wykształconych i bezrobotnych oraz ludzi niezdolnych do pracy z powodu choroby lub niepełnosprawności.
W szybkim tempie rosną prowizje, koszty prowadzenia rachunku i inne opłaty bankowe, a coraz mniej banków oferuje też tanie przelewy czy karty kredytowe. Przeciętne polska rodzina musi wydawać rocznie na usługi finansowe nawet kilkaset złotych. W rezultacie - dla najuboższych Polaków oferta banków okazuje się zbyt kosztowna.
- Mamy płace trzy, czterokrotnie niższe niż członkowie Eurolandu, a ceny podobne jak u nich - zauważa Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK-ów.
Czego potrzeba?
Tanich rachunków rozliczeniowych, dogodnych lokat i dostęp do kredytów. Banki w 6 krajach Unii stworzyły już dobrowolnie statuty i kodeksy postępowania, żeby zapewnić dostęp do podstawowych, tanich rachunków bankowych wszystkim, którzy ich potrzebują. Polacy mogą natomiast liczyć na działające już od 18 lat Spółdzielcze kasy Oszczędnościowo-Pozyczkowe. Kasy oferują podobne usługi jak banki, ale nie utrudniają dostępu do nich osobom o niskich dochodach. Mniej zamożni Polacy, których nie stać na kosztowne usługi bankowe, znajdą tu tanie konta osobiste, kredyty dostępne również dla osób z mniej zasobnym portfelem i atrakcyjne lokaty.
Konieczna debata
Do walki z wykluczeniem finansowym niezbędna jest także debata społeczna, zwłaszcza w krajach, w których poziom tego wykluczenia jest najwyższy. W Polsce próby takiej dyskusji podejmują już od dłuższego czasu m.in. Stowarzyszenie Krzewienia Edukacji Finansowej czy Instytut Stefczyka. Obie te instytucje działają w systemie SKOK.
Żeby jednak rzeczywiście doprowadzić do zmniejszenia zagrożenia wykluczeniem finansowym, niezbędna jest również interwencja państwa. Jeżeli nie zostaną podjęte właściwe działania, w 2010 roku, który Komisja Europejska ogłosiła Europejskim Rokiem Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym, może się okazać, że Polska znajdzie się w gronie państw o najwyższych wskaźnikach biedy i wykluczenia.
Ludzie bez konta są skazani na ubóstwo
Kazimierz Janiak, prezes Stowarzyszenia Krzewienia Edukacji Finansowej działającego w systemie SKOK:
Zjawisko wykluczenia finansowego jest w naszym kraju dość powszechne, bo - według raportu przygotowanego przez Komisję Europejską - dotyka prawie połowy społeczeństwa.
Myślę, że skala tego problemu jest nawet większa, bo dotyczy nie tylko najbiedniejszych Polaków, których nie stać na korzystanie z usług bankowych. Oprócz osób, którym banki odmawiają założenia konta czy udzielenia kredytu z powodu ubóstwa, należałoby w tych statystykach uwzględnić tych, którzy wcześniej mieli możliwość zaciągnięcia kredytu, ale ją straciły. Chodzi o Polaków, którzy wpadli w pętlę zadłużenia i nie są w stanie spłacać swoich comiesięcznych rat.
Przyczyny mogą być różne - albo stracili pracę, albo pracodawca z powodu kryzysu obniżył im wynagrodzenia, albo zaciągnęli po kilka kredytów, które przerosły ich możliwości finansowe. W rezultacie rosną odsetki, sprawa trafia do firmy windykacyjnej, a dłużnik często na czarną listę Biura Informacji Kredytowej i na długo może zapomnieć o jakiejkolwiek pożyczce. A trudno żyć bez dostępu do kredytu gdy niskie zarobki nie pozwalają na zakup za gotówkę choćby podstawowych sprzętów agd czy rtv nie wspominając już nawet o większych inwestycjach.
Niespłacanie długów może skończyć się jeszcze gorzej - np. utratą domu lub mieszkania. Brak możliwości kredytowania może być szczególnie groźny dla przedsiębiorców. Właściciele firm nie mogą się wtedy rozwijać, przestają być konkurencyjni i zdarza się, że bankrutują. Tymczasem wielu Polaków nie ma nawet szansy na poprawienia swojej zdolności kredytowej, bo mieszkają poza miastami wojewódzkimi gdzie trudno zdobyć dobrze płatną pracę. Z kolei pracodawcy często nie chcą zatrudniać osób, które nie mają rachunku w banku, co z kolei wpływa na coraz większe bezrobocie.
W ten sposób wykluczenie finansowe przekłada się bezpośrednio na jeszcze groźniejsze zjawisko - wykluczenie społeczne.
www.skok.pl