Polska Fundacja Narodowa: członkowie zarządu zarabiają cztery średnie krajowe!

2017-10-28 20:47

Nie ustają kontrowersje wokół Polskiej Fundacji Narodowej. Najpierw pojawił się zarzut jakoby podmiot, który posiadał ówcześnie 100 mln złotych na swoim koncie i jest finansowany z pieniędzy spółek Skarbu Państwa - de facto może "nie istnieć", bo przez rok nie podjął żadnych spektakularnych działań, by „wzmocnić pozycję Polski za granicą" i „wypromować polskie dziedzictwo narodowe". Kolejno przyszedł czas na kontrowersyjną kampanię promująca reformę sądownictwa, która została odebrana jako czysto polityczna. Następnie nie było problemu ze zmianą statutu fundacji, by mogła m.in. zajmować się „promocją i ochroną wizerunku Rzeczpospolitej Polskiej oraz polskiej gospodarki", co odczytano jako podporządkowanie sobie podmiotu przez obecny rząd. Na domiar złego, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego ujawnił zarobki członków Polskiej Fundacji Narodowej. Z odpowiedzi na interpelację poselską wynika, że zarabiają oni czterokrotność średniego miesięcznego wynagrodzenia.

Zła sława nie opuszcza Polskiej Fundacji Narodowej. Choć jej niedawno zmieniony statut zakłada m.in. „wspieranie działań budujących dobre praktyki rynkowe", „promocję i ochronę wizerunku Rzeczpospolitej Polskiej oraz polskiej gospodarki" czy „promocję spółek z udziałem Skarbu Państwa i polskiej przedsiębiorczości" wygląda na to, że sama potrzebowałaby działań mających na celu poprawę jej wizerunku. A ten jest już mocno zszargany. Najpierw pojawiały się zarzuty, że PFN to „fundacja widmo", bowiem istnieje, ale nie widać efektów jej działania.

Sprawdź również: Kampania Polskiej Fundacji Narodowej o sądach kosztowała „tylko” 8 mln zł

Potem przyszedł czas na tzw. aferę billboardową, która miała przekonać wszystkich Polaków do konieczności przeprowadzenia reformy sądownictwa. Mimo szacunków nie kosztowała na szczęście 19 mln złotych, a okazało się, że była nieco „tańsza" i z pieniędzy spółek przeznaczono na nią „jedynie" 8 mln złotych. Na domiar złego za kampanię odpowiadała agencja Solvere - należąca do byłych specjalistów od wizerunku Prawa i Sprawiedliwości. Miała na akcji zarobić 240 tys. złotych. Przyszedł i czas na zmianę statutu podmiotu - jak złośliwi twierdzą - dopasowanie go do politycznych celów obecnego rządu.

W piątek wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego ujawnił natomiast zarobki członków zarządu Polskiej Fundacji Narodowej. Wynoszą one od 16,8 tys. zł do 18,1 tys. złotych. To czterokrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw. "Zarząd Fundacji pobiera miesięczne wynagrodzenie w przedziale od 4 do 4,3 krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku, ogłoszonego przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, za czwarty kwartał poprzedniego roku kalendarzowego" – podał w odpowiedzi na interpelację poselską Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury.

Zobacz także: Rząd powołał fundację widmo? Ma 100 mln zł na koncie, a nie istnieje! [AKTUALIZACJA]

W fundacji pracuje w sumie kilkanaście osób, jednak ich zarobków wicepremier Gliński nie ujawnił. W zarządzie PFN zasiadają: prezes - Cezary Andrzej Jurkiewicz, dwaj członkowie zarządu - Maciej Świrski i Antoni Kolka.

Podano również, że fundacja ma obecnie na swoim koncie 185 mln złotych. Pieniądze te to kwota, jaką otrzymano z wpłat przeznaczonych przez spółki Skarbu Państwa na realizację celów fundacji. Z „niecierpliwością" czekamy na kolejne informacje o działalności PFN.

 

Źródło: /PFN/sejm.gov.pl/tvn24.pl/Super Biznes

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze