- Eksperci rynku wskazują, jak spadek ryzyka geopolitycznego wpływa na kurs walutowy, co jest kluczowe dla zarządzania ryzykiem w firmie
- Silne fundamenty gospodarcze neutralizują skutki obniżek stóp procentowych, chroniąc płynność finansową twojego przedsiębiorstwa
- Analiza danych rynkowych ujawnia, że dalsze umocnienie złotego może znacząco wpłynąć na rentowność międzynarodowych łańcuchów dostaw
- Dynamiczna konsumpcja prywatna to główny motor wzrostu gospodarczego, który kształtuje trendy rynkowe i wpływa na każdą strategię biznesową
- Czy twój model biznesowy jest przygotowany na scenariusz, w którym kurs euro trwale spadnie poniżej kluczowego poziomu 4,22 zł?
Pokój na horyzoncie, złoty zyskuje. Czy mur na 4,22 pęknie na stałe?
Nadzieja na pokój we wschodniej Europie przyniosła natychmiastowe umocnienie polskiej waluty. W środę, 26 listopada, kurs euro spadł do 4,2198 zł, czyli najniższego poziomu od kwietnia. Bezpośrednią przyczyną tego ruchu były postępy w negocjacjach pokojowych dotyczących Ukrainy. Informacje o porozumieniu delegacji USA i Ukrainy w Genewie oraz zawężeniu planu pokojowego z 28 do 19 punktów zadziałały na inwestorów jak sygnał do kupowania złotego. W świecie finansów nazywa się to spadkiem premii za ryzyko geopolityczne. Oznacza to, że gdy maleje zagrożenie w regionie, inwestorzy postrzegają polskie aktywa jako bezpieczniejsze i chętniej w nie inwestują, co wzmacnia naszą walutę. Efekt ten był widoczny również w notowaniach dolara, który potaniał do 3,6363 zł.
Choć spadek kursu euro był dynamiczny, okazał się krótkotrwały. Notowania szybko wróciły powyżej granicy 4,22 zł, do znanego z ostatnich tygodni przedziału 4,224-4,244 zł. Poziom 4,22 zł można porównać do solidnego fundamentu, który od połowy listopada był już testowany cztery razy, za każdym razem skutecznie powstrzymując dalsze spadki. Analitycy zwracają uwagę, że od pół roku kurs euro porusza się w stabilnym kanale od 4,2236 do 4,2907 zł, co świadczy o pewnej równowadze na rynku. Zdaniem ekspertów, kolejna porcja pozytywnych doniesień dyplomatycznych mogłaby jednak dać złotemu impuls potrzebny do trwałego przełamania tego wsparcia i otworzyć drogę w kierunku 4,20 zł jeszcze przed końcem roku.
Polska gospodarka jak tarcza. Oto co naprawdę chroni złotego
Na wartość złotego wpływają nie tylko nagłówki gazet, ale przede wszystkim fundamenty gospodarcze, w tym działania banków centralnych. W Polsce Rada Polityki Pieniężnej kontynuuje łagodzenie polityki monetarnej, obniżając w listopadzie stopy procentowe o 0,25 punktu procentowego. Główna stopa referencyjna wynosi obecnie 4,25%. W teorii niższe stopy procentowe czynią walutę mniej atrakcyjną dla zagranicznego kapitału, co powinno ją osłabiać. Tymczasem Europejski Bank Centralny utrzymuje swoją stopę depozytową na poziomie 2,00%, co dodatkowo uwypukla różnicę w strategiach. Mimo to złoty nie traci na wartości, ponieważ negatywny efekt obniżek stóp jest w dużej mierze neutralizowany przez ogólną poprawę nastrojów na światowych rynkach finansowych.
Ostateczną tarczą chroniącą złotego przed osłabieniem pozostaje jednak dobra kondycja polskiej gospodarki. Solidne dane, takie jak wzrost sprzedaży detalicznej o 5,4% w październiku w porównaniu z rokiem ubiegłym, pokazują, że Polacy chętnie wydają pieniądze, napędzając popyt między innymi na samochody czy meble. Analitycy banku PKO BP prognozują, że wzrost gospodarczy Polski w całym 2025 roku przyspieszy do 3,3%, a motorem tego wzrostu pozostanie konsumpcja prywatna. Te pozytywne wskaźniki budują zaufanie do polskiej gospodarki i stanowią silną przeciwwagę dla łagodnej polityki NBP, stabilizując kurs złotego i ograniczając ryzyko jego gwałtownego osłabienia.
Polecany artykuł:
