Liczne absurdy na polskim rynku. Zarabiamy podobnie bez względu na kwalifikacje i wykształcenie
Portal money.pl, wyjaśnia że główną przyczyną może być utrzymywanie wakatów przez trudności z pozyskiwaniem pracowników oraz podwyżki płacy minimalnej. Przez brak rąk do pracy, nie można realizować na odpowiednim poziomie ilości zleceń, pozwalających na utrzymanie rentowności firmy. Mateusz Żydek, rzecznik prasowy firmy Randstat, cytowany przez portal wskazuje, że produkcje są przenoszone do krajów z wysokim bezrobociem, a przez to z tanią siłą roboczą.
Źydek wskazuje też na postępującą automatyzację, zwłaszcza w sektorze motoryzacyjnym, a także przestawienie technologiczne produkcji aut spalinowych na elektryczne.
"Pracownikom, którzy do tej pory byli zatrudnieni przy produkcji aut spalinowych, nie jest łatwo "przestawić się" na pracę z autami elektrycznymi"-mówi ekspert z Randstadt.
Dalej Kamil Sobolowski główny ekonomista Pracoadwców RP, informuje, że nie bez znaczenia dla zwolnień grupowych w Polsce są dwukrotne podwyżki płac minimalnych.
Sobolewski wymienia liczne absurdy w systemie wynagrodzeń. Jak twierdzi większośc z nas zarabiana na zbliżonym poziomie, niezależnie od wykształcenia, efektywności czy kwalifikacji.
Jak ocenia Sobolewski z Pracodawców RP "ustanawiamy światowe rekordy, to odsetek ludzi, którzy pracują na etacie i zarabiają minimalną krajową. W Polsce – według rządowych szacunków – płacę minimalną pobiera 3,6 mln osób. Dla porównania w 2021 roku było to 1,6 mln"- czytamy w money.pl
"Obecnie osoby pobierające płacę minimalną stanowią w sumie 27 proc. wszystkich zatrudnionych. Są takie regiony Polski, w których niemal wszyscy zarabiają taką pensję. Niezależnie od tego, czy się starają dobrze pracować, czy też nie"-twierdzi w money.pl Sobolewski.
Ekonomista wskazuje, że na naszą niekorzyść przemawia także fakt, że jesteśmy w gronie krajów z najwyższymi cenami energii w Europie, co raczej nie sprzyja nowym inwestycjom.
Sobolewski wylicza, że w ciągu najbliższych 30 lat w Polsce będzie ubywać z rynku pracy blisko 250 tys. ludzi rocznie.
Polecany artykuł: