Dramat pracowników fabryki Fiata w Bielsku
„Zwolnienia grupowe mają objąć całą, 468-osobową załogę i trwać od lutego do grudnia 2024 roku” – głosi treść komunikatu związkowców.
W środę (3 stycznia) przedstawiciele central związkowych spotkali się z Andrzejem Tokarzem, dotychczasowym dyrektorem FCA Powertrain, a obecnie jej likwidatorem. „Poinformował on, że przyczyną decyzji o likwidacji jest wprowadzenia przez Komisję Europejską regulacji dotyczących emisji spalin silników spalinowych, spadek zamówień na silniki spalinowe, czego konsekwencją jest podjęta przez Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników w dniu 2 stycznia 2024 roku uchwała (…) o rozwiązaniu spółki” – wskazał w komunikacie Związek Zawodowy Pracowników Metalowcy. PAP nie udało się skontaktować z przedstawicielami FCA Powertrain.
Lider związku Metalowcy Jacek Duraj podał w komunikacie, że likwidator ma 20 dni na negocjacje dotyczące warunków, na jakich pracownicy zakończą świadczenie pracy. Pierwsze spotkanie wyznaczono na 9 stycznia. Planowane rozwiązanie umów ma potrwać od lutego do grudnia 2024 roku. „Terminy zwolnień uzależnione będą od potrzeb spółki. Na dziś przewiduje się zakończenie produkcji silników: GSE – do końca marca, SDE - do końca kwietnia, SDE obróbka – do końca maja” – napisał Duraj.
Plan dobrowolnych odejść
Liter Metalowców wskazał zarazem, że dyrekcja, w związku z planowanymi zwolnieniami, złoży propozycje, które mają objąć ofertę zatrudnienia w innych zakładach Stellantis, plan dobrowolnych odejść, a także zwolnienia w oparciu o Ustawę o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunku pracy z przyczyn niedotyczących pracowników. Pod koniec stycznia rzeczniczka prasowa fabryk Stellantis w Polsce, Agnieszka Brania, przekazała, że "Pracownicy otrzymali możliwość przejścia do innych naszych fabryk. (...) Pracownicy, którzy się na to nie zdecydują, bo różne są sytuacje życiowe, otrzymają możliwość skorzystania z korzystnych pakietów odejść. Obejmują wielokrotność wynagrodzenia miesięcznego, która pozwala zabezpieczyć okres transformacji zawodowej. (…) Pracownicy mają czas na podjęcie decyzji do końca lutego."
Jak poinformowała Wanda Stróżyk, szefowa struktury międzyzakładowej Solidarności, która zrzesza związkowców ze spółek Grupy Stellantis (właściciela m.in. FCA Powertrain Poland - PAP), pracownicy decydujący się na odejście będą uprawnieni do otrzymania odprawy, której wysokość będzie uzależniona od długości ich stażu pracy i wyniesie od 8 do 24 miesięcznych wynagrodzeń. Natomiast ci, którzy zdecydują się kontynuować pracę w innej fabryce należącej do tej samej grupy, otrzymają odprawę w wysokości od 12 do 14 miesięcznych pensji. Związkowcom udało się także wynegocjować podwyżki wynagrodzeń od 1 stycznia 2024 roku, które wynoszą 750 zł brutto.
Proces likwidacji bielskiej fabryki
FCA Powertrain w lutym ubiegłego roku ogłosił zamiar zmniejszenia zatrudnienia w bielskim zakładzie o 300 osób. Wiosną zarząd i centrale związkowe porozumiały się w sprawie warunków tej redukcji.
Wanda Stróżyk mówiła wówczas, że porozumienie reguluje przede wszystkim warunki dwóch form dobrowolnych odejść. Pierwsza dotyczy osób, które zdecydują się zakończyć pracę w bielskim zakładzie, ale podejmą ją – na co najmniej dwa lata - w innej firmie Grupy Stellantis, w Tychach lub Gliwicach. Druga obejmuje pracowników, którzy odejdą poza Grupę i nie podejmą w niej pracy przez co najmniej 5 lat. Zainteresowanie odejściem zadeklarowało wówczas ponad 500 pracowników.
Bielski FCA Powertrain wytwarza silniki spalinowe, wykorzystywane w samochodach osobowych.
Polecany artykuł: