- Analiza gospodarcza ujawnia, jak wolna Wigilia wprowadzona w 2025 roku wpływa na PKB i wymaga rewizji strategii biznesowej w kluczowych sektorach
- Skrócenie wymiaru czasu pracy w grudniu zmusza działy HR do natychmiastowej optymalizacji procesów i przeliczenia kluczowych wskaźników pracowniczych
- Eksperci rynku wskazują, że niedobór pracowników w handlu stanowi poważne wyzwanie dla zarządzania ryzykiem w szczycie sprzedażowym
- Wprowadzenie trzeciej niedzieli handlowej w grudniu fundamentalnie zmienia dotychczasowy model biznesowy w detalu i ma na celu ochronę rentowności sektora
- Badanie trendów rynkowych potwierdza, że rosnące koszty pracy i presja na łańcuch dostaw mogą zniwelować finansowe korzyści płynące z dodatkowego dnia handlowego
Wolna Wigilia za 3,6 miliarda złotych. Kto zapłaci ten rachunek?
Od 1 lutego 2025 roku, na mocy ustawy z 6 grudnia 2024 roku, polski kalendarz wzbogacił się o czternasty ustawowo wolny dzień od pracy – Wigilię Bożego Narodzenia. Zmiana, która zakończyła erę pracującego 24 grudnia z handlem ograniczonym do godziny 14:00, jest odpowiedzią na wieloletnie oczekiwania społeczne, ciesząc się poparciem sięgającym 70% Polaków. Dla pracowników, którzy w ramach ustawowych wyjątków muszą tego dnia pełnić obowiązki, przewidziano konkretną rekompensatę: dodatkowy dzień wolny lub wynagrodzenie powiększone o 100% za każdą przepracowaną godzinę. Aby zapewnić przestrzeganie nowych przepisów, za złamanie zakazu pracy wprowadzono surowe grzywny w wysokości od 1 000 do nawet 100 000 zł.
Choć dodatkowy dzień wolny to dla wielu powód do radości, każda taka zmiana ma swoją cenę w skali całej gospodarki. Według szacunków, decyzja o wolnej Wigilii może uszczuplić roczny Produkt Krajowy Brutto (PKB) o około 3,6 mld zł. Dzieje się tak, ponieważ jeden dzień pracy mniej, zwłaszcza w kluczowych sektorach jak przemysł czy transport, oznacza mniejszą wartość wyprodukowanych dóbr i usług w kraju. Rząd, chcąc zrównoważyć ten ubytek, zdecydował się na kompromis i wprowadził dodatkową niedzielę handlową w grudniu. Liczy na to, że wzmożone przedświąteczne zakupy zwiększą wpływy do budżetu z podatków, takich jak VAT i akcyza. Zmiany te wymusiły również konkretne działania w firmowych działach kadr: wymiar czasu pracy w grudniu 2025 roku skrócił się o 8 godzin, co pociągnęło za sobą konieczność aktualizacji współczynnika do obliczania ekwiwalentu za niewykorzystany urlop z 20,83 do 20,75.
Trzy pracujące niedziele. Papierowe gwarancje kontra kadrowa pustka
Największy ciężar związany z nowymi regulacjami spadł na sektor handlu, gdzie wolna Wigilia została okupiona intensywniejszym okresem przedświątecznym. W zamian za wolny 24 grudnia pracownicy muszą liczyć się z trzema, a nie jak dotychczas dwiema, niedzielami handlowymi. W 2025 roku przypadają one na 7, 14 i 21 grudnia. Ustawodawca wprowadził co prawda mechanizm ochronny, gwarantując, że pracownik może być zobowiązany do pracy w maksymalnie dwie z tych trzech niedziel. Związki zawodowe podchodzą jednak do tego zapisu z dużą rezerwą, obawiając się, że w obliczu chronicznych braków kadrowych może on okazać się jedynie teorią. Ich zdaniem presja związana z obsługą szczytu sprzedażowego może skłonić pracodawców do wywierania nacisków na załogę, by stawiła się w pracy we wszystkie handlowe niedziele grudnia.
Te obawy nie biorą się znikąd, a ich źródłem jest głęboki, strukturalny problem z niedoborem rąk do pracy w handlu. Stosunkowo niskie płace i wymagające warunki sprawiają, że branża ta od lat boryka się z wakatami i przeciążeniem obecnych pracowników. Związkowcy alarmują, że w praktyce nowe przepisy mogą oznaczać dla wielu osób nie tylko pracę przez trzy niedziele z rzędu, ale także wydłużone godziny pracy w dni powszednie oraz nieformalne blokowanie urlopów w grudniu. Słuszność tych prognoz zdaje się potwierdzać rynek. Agencje pracy tymczasowej już teraz, znacznie wcześniej niż w poprzednich latach, odnotowują gwałtowny wzrost zapytań o dodatkowy personel na okres świąteczny, co najlepiej obrazuje skalę wyzwania, przed jakim stanął cały sektor.
Polecany artykuł:
