Według raportu Hindenburg Research, opublikowanego w piątek, firma zajęła krótką pozycję na akcjach LPP, sugerując jednocześnie, że dezinwestycja aktywów w Rosji przez LPP była tylko pozorna. Ta informacja wywołała lawinowy spadek notowań akcji LPP, które osiągnęły nawet 20-procentową stratę, zbliżając się niebezpiecznie do poziomu 30 proc.
LPP, znany m.in. jako właściciel sklepów Reserved, Cropp czy House, zdecydował się na wycofanie z Rosji w 2022 roku. Niemniej jednak, produkty marki pozostawały nadal dostępne w rosyjskich sklepach, co wywołało kontrowersje. Firma tłumaczyła swoje działania, argumentując, że nie mogła natychmiast zrezygnować z wcześniej podjętych zobowiązań.
Wycofanie z Rosji "fasadą"?
Amerykańscy śledczy, którzy przyglądali się sprawie, zauważyli, że pomimo utraty około 20 proc. przychodów związanych z wyjściem z Rosji, LPP odnotowało imponujący wzrost przychodów o 13 proc. w roku obrotowym 2022/23. Przychody na rynkach innych niż Rosja wzrosły nawet o 40,5 proc. w skali roku. Ten pozytywny trend zauważono na rynku, co skutkowało wzrostem notowań akcji LPP do poziomów zbliżonych do historycznych maksimów.
Raport Hindenburg Research ujawnił, że wysoko postawiony pracownik LPP potwierdził w rozmowie z badaczami, że rzekome wycofanie się z Rosji było jedynie "fasadą mającą ukryć prawdę". Dodatkowo podkreślił, że działalność firmy w Rosji nadal jest bezpośrednio kontrolowana przez centralę LPP oraz zarząd.
Oświadczenie LPP
Firma LPP zabrała w piątek głos w sprawie swojej sytuacji. "Raport przygotowany przez Hindenburg Reasearch jest elementem przygotowywanego od pięciu miesięcy zorganizowanego ataku dezinformacyjnego obliczonego na spadek kursu akcji Grupy LPP. O sprawie poinformowaliśmy wcześniej Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Krajową Agencję Skarbową. Z tego, co ustaliliśmy, nie jesteśmy pierwszą firmą, która stała się obiektem zainteresowania wywiadowni. Wcześniej podobny proceder został przez Hindenburg wycelowany w spółkę Adani. Wiemy jednocześnie, że wywiadownia działa na zlecenie podmiotów trzecich. Nie można wykluczyć, że tego typu działania mogą być próbą przejęcia wpływów w spółce LPP. Grupa ma pełną kontrolę nad sytuacją. Wszelkie dodatkowe wiadomości będziemy przekazywać na bieżąco" - czytamy.