Dziennik informuje, że "planowo w październiku do Polski zostaną dostarczone elementy zestawu Patriot, który będzie odpowiadał za obronę RP przed pociskami przeciwnika". "Umowę o wartości niemal 5 mld dol. podpisano prawie cztery lata temu, w marcu 2018 r. Zdecydowaną większość tej kwoty już zapłaciliśmy. Zestawy zintegrowane pozostaną w Toruniu i okolicach, a w połowie przyszłego roku zostaną przewiezione do Sochaczewa, gdzie zostaną certyfikowane i docelowo mają stacjonować. Będą to ostatecznie dwie baterie, czyli cztery jednostki ogniowe, choć na początku mówiono o tym, że takich baterii powinniśmy mieć osiem" - podkreśla.
Jak dodaje, "wśród sprzętu, który w 2022 r. trafi do Wojska Polskiego, nowością będą czołgi Abrams". "Według zapowiedzi Dowództwa Generalnego Sił Zbrojnych, mamy otrzymać pierwsze 28 sztuk. W sumie w kolejnych latach ma ich być 250. Oczywiście to wszystko będzie możliwe, jeśli uda nam się podpisać kontrakt ze stroną amerykańską, bo na razie finalnej umowy nie ma. Wydaje się jednak, że powinna to być formalność.
Czytaj także: Polscy żołnierze zacierają ręce. Szef MON szykuje im coś niezwykłego! Padły dokładne kwoty
Ryzyko, że amerykański Kongres sprzeciwi się tej transakcji, jest iluzoryczne. Z kolei polski rząd i osobiście wicepremier Jarosław Kaczyński oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wizerunkowo zainwestowali w zapowiedzi tego sprzętu tak dużo, że zapewne polska strona będzie bardzo elastyczna, jeśli chodzi o akceptację warunków zaproponowanych przez Amerykanów" - stwierdza.
Według gazety, "jeśli chodzi o czołgi, to prawdopodobnie dostarczonych zostanie kilkanaście kolejnych sztuk zmodernizowanych leopardów 2PL", jednak "na razie ich dostawy są spóźnione". "Mamy zdolności do modernizacji leopardów na poziomie ok. 20 sztuk rocznie" - mówił na łamach "DGP" Sebastian Chwałek, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ).