Projekt ustawy nazywanej Polskim Ładem to pakiet rozwiązań mających na celu poprawę statusu materialnego Polaków. Zdaniem autorów projektu dzięki wprowadzeniu Polskiego Ładu niższe podatki zapłaci aż 40 proc. przedsiębiorców.
- Dla przedsiębiorców, oprócz pakietu ulg podatkowych, przygotowaliśmy także niższe stawki ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych i znaczne poszerzenie estońskiego CIT - twierdzi strona rządowa.
Jak jest jednak faktycznie? Przede wszystkim rząd musi jakoś sfinansować swoją obietnicę 7 proc. PKB na służbę zdrowia. Stąd brak możliwości odliczeń składki zdrowotnej od podatku, co uderza nie tylko w przedsiębiorców, ale nawet pracowników. O ile rząd postarał się ochronić najmniej zarabiające osoby poprzez ulgę dla klasy średniej, to nie ma mowy o ochronie przedsiębiorcy.
ZOBACZ: Polski Ład. Kalkulator nowych podatków
Osoby opodatkowane poprzez kartę podatkową, czyli m.in. fryzjerzy, kosmetyczki, taksówkarze czy budowlańcy, od 2022 roku będą płacić składkę zdrowotną na poziomie 9 proc. średniego wynagrodzenia bez możliwości odliczenia od podatku. Dodatkowo od 1 stycznia 2021 r. nikt, kto obecnie z karty podatkowej nie korzysta, nie będzie mógł stać się jej beneficjentem. 9 proc. składki zdrowotnej zapłacą też członkowie zarządów spółek i fundacji.
Osoby korzystające z podatku liniowego 19 proc. będą mogły skorzystać z minimalnej składki zdrowotnej zależnej od minimalnego wynagrodzenia.
- Będzie ona działać w sytuacji, kiedy dochody wykazane przez przedsiębiorcę w roku podatkowym będą niższe niż minimalne wynagrodzenie - tłumaczy wiceminister finansów Jan Sarnowski.
Co zaś z osobami na ryczałcie? Polski Ład przewiduje, że składka zdrowotna dla takich osób wyniesie 1/3 stawki ryczałtu. Ma jednak dojść do obniżek dla ryczałtowców - w teorii zyskać mają zawody medyczne (z 17 proc. do 14 proc.) czy programiści (z 15 proc. na 12 proc.).