Aby uzyskać pomoc z tarczy antykryzysowej 6.0 i 7.0 przedsiębiorcy muszą mieć odpowiedni kod PKD, opisujący ich przeważającą działalność. W przypadku tarczy finansowej 2.0 ten warunek występuje w łagodniejszej postaci, ale i tak w obu przypadkach pomocy pozbawieni zostali m.in. przedsiębiorcy, którzy uzyskują przychody np. na współpracy z firmami z zamkniętych branż.
Problem dotyczy nie tylko ich, ale i przedsiębiorców, którzy odnotowali ogromne spadki, ale nie zostali uwzględnieni przy ustalaniu warunków rządowej pomocy.
Za przykład mogą służyć firmy, które nie oferują usług typowo turystycznych, ale ich biznes jest mocno związany z tą branżą np. sklepy z pamiątkami. Zdarzają się też sytuacje, gdy przedsiębiorcy wykonują rodzaj działalności, który wprawdzie pasuje do kodu PKD z rządowej listy, ale z jakichś powodów nie został ostatecznie wpisany, lub dopisany do rejestru. Wiele błędów w kodach PKD wynika też z niewiedzy – do jakiej kategorii zakwalifikować własną działalność? Ze względu na liczne sygnały płynące od poszkodowanych przedsiębiorców rzecznik MŚP postanowił podjąć interwencję.
Szansą dla poszkodowanych przedsiębiorców może być obietnica wicepremiera Jarosława Gowina, którą złożył podczas rozmowy z rzecznikiem MŚP.
Plastik znika z Polski! Ekologiczna rewolucja zacznie się w wakacje
Wicepremier przychylnie odniósł się do postulatu zawartego w petycji podpisanej przez ponad 2 tys. firm. Znalazł się w niej apel o włączenie do obu tarcz przedsiębiorców, którzy nie mają odpowiedniego kodu PKD, ale których przychody spadły o ponad 70 proc. Gowin zapowiedział, że pomoc miałaby również być przyznawana bez względu na datę założenia działalności. To oznacza, że z tarcz mogliby wreszcie skorzystać np. przedsiębiorcy, którzy wystartowali z biznesem na początku tamtego roku. Jedynym warunkiem byłby zatem spadek przychodów powyżej 70 proc.