W Polsce od wielu lat wzrasta konsumpcja mleka, jak i jego przetworów. Sery lokalne, kozie, twarogi, sery dojrzewające, jogurty - to wszystko asortyment coraz częściej poszukiwany na rynku. Warto dodać, że także coraz bardziej opłacalny, bowiem ceny serów dobrej jakości mogą wynosić od kilkudziesięciu do ponad stu złotych za kilogram. Produkcja sera może być więc ciekawym pomysłem na biznes w małej miejscowości czy na wsi. Na pewno zgodzi się z tym młody właściciel Sernicy Dolnośląskiej – Kamil Holajda, który wytrwale prowadzi i rozwija swój mleczny biznes w Bielawie, w gminie Długołęka.
ZOBACZ: Pomysł na agrobiznes: Uprawa czarnego czosnku
Historia jak z książki
Sernica Dolnośląska oficjalnie powstała zaledwie cztery lata temu, jednak jej pomysłodawca – 23-letni obecnie pan Kamil - hobbystycznie sery zaczął produkować już w 2012 roku. Jak zaczęła się jego przygoda? - Kiedyś znalazłem w domu książkę na temat serów, która bardzo mnie zaciekawiła, a że dodatkowo interesowałem się chemią, to te tematy mi się scaliły. Początkowo serowar robił sery dla siebie i bliskich w kuchni u babci, od pewnego czasu, razem z rodzicami, zajmuje się sprzedażą przetworów na większą skalę. – Z czasem klienci domagali się produktów, w końcu zarejestrowaliśmy działalność jako rolnicy. Wszyscy myśleli, że to chwilowa fanaberia, ale staram się dalej działać i rozwijać – podsumowuje pan Kamil.
Znaleźć serową niszę
Wśród wielu serowych przysmaków są gatunki sera, które Polacy lubią najbardziej, i które chętnie włączają do swojej codziennej diety. Jakimi wyrobami może pochwalić dolnośląska serowarnia? Pan Kamil specjalizuje się głównie w produkcji serów dojrzewających z mleka koziego i owczego. W ofercie znajdziemy także sery świeże, ale w znacznie mniejszej ilości. – Krowich produktów na rynku jest mnóstwo, poza tym mam wielu klientów, którzy na takie produkty są uczuleni. Osobiście uważam, że sery z mleka owczego są najsmaczniejsze. W ten sposób znalazłem swoją niszę na rynku – podsumowuje właściciel agro biznesu. Sklep prowadzony w Bielawie jest otwarty w piątki i soboty, ponieważ w pozostałe dni właściciel zajmuje się produkcją mlecznych wyrobów. W czwartki towar rozwożony jest do klientów. Tę usługę lokalny przedsiębiorca kieruje do mieszkańców Oleśnicy, gminy Długołęka i Wrocławia. Sery można także zamówić telefonicznie z dostawą na terenie całej Polski.
Mleczne początki
Czy warzenie serów jest skomplikowane? Technologicznie nie, wystarczy zaopatrzyć się w kocioł do obróbki cieplnej mleka, porządne mieszadło oraz grzałki. Jeśli chodzi o sprzęt, to musi być on zmywalny, aby był sterylny. - Narzędzia oczywiście ułatwiają pracę, ale nie ma konkretnych ram, że coś jest niezbędne. To zależy od nas, w co dokładnie chcemy się zaopatrzyć. Ważne, aby robić to bezpiecznie – podpowiada właściciel Sernicy Dolnośląskiej. Jak wygląda sprawa z lokalem? Sama budowa serowarni nie jest skomplikowana i droga, choć oczywiście zależy przede wszystkim od planowanej wielkości produkcji. Pan Kamil wykorzystał swój garaż, który przeobraził w serowarnię. Tajemnica sera tkwi w mleku, z którego został stworzony. Skąd surowiec pozyskuje młody przedsiębiorca? Właściciel serowego biznesu posiada własne kozy i owce, które przetrzymuje u zaprzyjaźnionego rolnika. Część mleka kupuje też od zaufanych dostawców. Ilu pracowników ma Sernica Dolnośląska? – Zatrudniam siebie, mamę i tatę. Sprawiedliwie dzielimy się obowiązkami, razem jeździmy na jarmarki i dbamy o nasz biznes – zdradza pan Kamil.
Żywnościowe formalności
Wytwarzanie regionalnych serów wiąże się z szeregiem formalności i pozwoleń. Działalność należy zarejestrować w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii. Urząd ten jest także odpowiedzialny za nadzorowanie budowy serowarni czy poddawanie serów badaniom laboratoryjnym. Przed rozpoczęciem produkcji warto skorzystać z kursów serowarstwa, które często dofinansowywane są przez lokalne samorządy. – Generalnie szkoleń nie trzeba mieć, ale jest to problematyczne, ponieważ coraz więcej osób chce produkować sery, a nie za bardzo ma odpowiednią wiedzę. Serowarstwo jest trudną sztuką, która wymaga doświadczenia, wiedzy oraz higieny – mówi przedsiębiorca. Mimo że pan Kamil ukończył wiele szkoleń i kursów w Polsce i za granicą, twierdzi, że wciąż się uczy. Czerpanie wiedzy od doświadczonych serowarów oraz dużo praktyki w domu, to zdaniem przedsiębiorcy niezbędne elementy nauczenia się sztuki serowarskiej. - Wiele osób myśli, że produkcja serów jest prosta i widzi w tym możliwość łatwego zarobku, a to nie do końca tak jest. Każdy może podjąć działalność, ale warto się jednak doszkolić – podsumowuje właściciel Sernicy Dolnośląskiej.
Ciężka praca serowara
Duże skupisko serowarni znajduje się właśnie na Dolnym Śląsku. Czy to oznacza, że największym problemem w tym biznesie jest konkurencja? – Według mnie, póki co, konkurencja nie jest problemem, będzie dopiero za jakieś 5 lat. Natomiast problematyczne w tym biznesie jest to, że doba ma 24 godziny, bo człowiek chciałby robić więcej. Sery faktycznie cieszą się dużym zainteresowaniem, ale jest to okupione ciężką pracą – mówi pan Kamil. Skąd klienci dowiedzieli się o istnieniu Sernicy Dolnośląskiej? Otóż firma systematycznie prowadzi swoje media społecznościowe. Właściciel dba także o aktualizację strony internetowej. – Na początku oczywiście był to marketing szeptany, znajomi polecili nasze wyroby dalej i stworzyło się stałe grono odbiorców, które zamawia sery do dziś – dodaje producent mlecznych przysmaków.