Firma kurierska specjalizująca się w rozwożeniu żywności to nowy sposób na biznes. Można więc z powodzeniem znaleźć swoje miejsce w gastronomiczno-transportowej branży.
Jak to działa? Gastronomiczna firma kurierska może funkcjonować na kilka sposobów (np. indywidualnie lub we franczyzie). Ale najprostszy model to samodzielna firma, która zatrudnia kurierów, którzy dowożą posiłki klientom rozmaitych restauracji. Podstawą takiej działalności jest dobry elektroniczny system służący do przyjmowania zleceń i organizacji pracy kurierów. Z takich usług korzysta coraz więcej lokali gastronomicznych, które dzięki takiej współpracy nie muszą zatrudniać swoich kurierów i kupować im skuterów. Pełną obsługę zewnętrznych zleceń przekazują właśnie firmie gastrokurierskiej.
Sprawdź też: Jak uruchomić agencję hostess i modeli
Biznes w większych miastach
W tym biznesie ogromne znaczenie ma lokalizacja. Na usługi gastrokurierskie zapotrzebowanie jest głównie w miastach średniej wielkości i dużych (co najmniej 50 tysięcy). W mniejszych po prostu może to się nie opłacać. Im większe miasto, tym więcej różnego rodzaju lokali gastronomicznych i duża szansa na rozwinięcie interesu. W danej lokalizacji najlepiej nawiązać współpracę z co najmniej kilkoma restauracjami/knajpkami serwującymi dania na wynos. Aby wyjść na swoje, do dyspozycji trzeba mieć co najmniej 2-4 skutery.
Jako gastrokurier można działać w pojedynkę lub we franczyzie. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku musisz zarejestrować firmę. We franczyzie plusem jest to, że dużą część zrobi właściciel konceptu (np. zapewni wyposażenie lokalu, reklamę, pakiet „know how"). Decydując się na działanie samodzielne, cały pomysł na firmę, wyposażenie, zatrudnienie odpowiednich pracowników, należy już do ciebie.
Firma dopięta na ostatni guzik
Jak dobrać odpowiednich pracowników? W zespole niezbędni są kurierzy i dyspozytor (może to być właściciel), który cały czas będzie czuwał nad systemem zamówień i na bieżąco będzie monitorował pracę kurierów. Osoba dowożąca jedzenie powinna przede wszystkim znać się na przepisach drogowych i potrafić bezkolizyjnie prowadzić skuter. Nie bez znaczenia jest też miła aparycja, sumienność i punktualność. Dużym atutem kandydata jest posiadanie tzw. książeczki sanepidu poświadczającej pełne prawo do pracy z żywnością.
Dowiedz się: Jak zarabiać na modzie ślubnej
Firmę zajmującą się dowozem jedzenia trzeba odpowiednio wyposażyć. Podstawą są: specjalny system do zarządzania zleceniami, telefony/tablety dla kierowców, system łączności kierowców z dyspozytorem, skutery, ubrania dla pracowników, pojemniki termoizolacyjne. Największy wydatkiem będzie sam system informatyczno-logistyczny, którego przygotowanie trzeba zlecić zewnętrznej firmie.
Nie bez znaczenia jest logo firmy i jej nazwa. Chodzi o to, by skutery były rozpoznawalne na mieście. Opracowanie logo firmy i całego jej wizerunku można zlecić profesjonalnej firmie reklamowej. Ale mając wiedzę z zakresu grafiki, z powodzeniem można poradzić sobie samemu. Należy tylko pamiętać o kilku prostych zasadach. Przede wszystkim odpowiedniej kolorystyce. Tu ważna uwaga, skutery muszą bezpiecznie uczestniczyć w ruchu, dlatego też należy wykluczyć mocno intensywne, wręcz neonowe barwy. Ze względów estetycznych w deszczowe dni nie sprawdzą się też jasne pastele. Zatem z powodzeniem można postawić na czerwień, zieleń, niebieski. Zanim jednak podejmiesz ostateczną decyzję co do logo i nazwy, to sprawdź w urzędzie patentowym, czy nie są one już przez kogoś zarezerwowane i zastrzeżone.
Przeczytaj: Jak stworzyć profesjonalne archiwum dokumentów
Grzegorz i Paweł Aksamit, współwłaściciele firmy Stava w Opolu
Kluczem do naszego biznesu jest autorski system informatyczno-logistyczny, nad którym pracowaliśmy trzy lata. Jednocześnie prowadziliśmy już dwa własne oddziały kurierskie. Wszyscy przedsiębiorcy korzystający z naszego systemu działają na zasadzie franczyzobiorców. Zamówienia jedzenia na dowóz spływają do restauracji przez telefon, z serwisów do zamawiania online lub ze strony internetowej restauracji. Takie zamówienie restauracja wprowadza do systemu Stava przez aplikację na tablecie i kurier przyjmuje zlecenie. Kierowca jadąc do jednej restauracji po jedzenie, może wpaść jeszcze do innej i po drodze czy wracając zawieźć z niej posiłek do klienta. Dzięki naszemu systemowi kierowcy nie jeżdżą „na pusto" i są bardziej wydajni niż indywidualny dostawca w pojedynczej restauracji. Takie rozwiązanie opłaca się klientom, restauracjom i franczyzobiorcom. Założyliśmy, że w jednym mieście może być tylko jeden franczyzobiorca. Do franczyzy mogą przystąpić osoby z miasta liczącego co najmniej 50 tys. mieszkańców, dysponujący kapitałem minimalnym rzędu 50-80 tys. zł. Dla Warszawy kapitał jest wyższy: od 100 tys zł do 300 tys. zł. Pieniądze te wystarczają na wyposażenie bazy, wstępną opłatę franczyzową i obejmującą m.in. wyłączność na całe miasto oraz są kapitałem na rozwój oddziału – np. dokupowanie kolejnych pojazdów. Już przy 2 kurierach, kilku restauracjach i około 40-50 dowozach dziennie oddział jest rentowny.