Pomysł na weekend. Zwiedzanie Kijowa ze smartfonem w dłoni [ZDJĘCIA]

2017-05-06 12:00

Nie masz pomysłu na weekend? Wybierz się do Kijowa! Widoki w stolicy Ukrainy zapierają dech w piersiach, niski kurs hrywny pozwala na zwiedzanie bez ryzyka bankructwa, a telefon komórkowy z aplikacjami turystycznymi z powodzeniem zastąpi ci przewodnika. Oto nasz indywidualny przewodnik po tym pięknym mieście.

Zacznijmy od początku, czyli od cen. Za lot Ukraińskimi Liniami Lotniczymi (UIA) w obie strony (z Warszawy do Kijowa i z Kijowa do Warszawy) zapłacisz około 600 zł. Oferty droższe znajdą się bez problemu, tańszych – trzeba będzie długo szukać. Za 3 noce, w pokoju dwuosobowym, w trzygwiazdkowym hotelu położonym blisko centrum miasta, trzeba zapłacić kolejnych 600 zł. Jeśli liczysz każdą złotówkę – wybierz miejsce oddalone od centrum. Tam znajdziesz nocleg nawet za 100 zł za dwuosobowy pokój. Podróż i nocleg to twoje największe wydatki. Aby nie wydać fortuny i na bieżąco korzystać ze smartfona na miejscu kup kartę pre-paid.

Zobacz również: Kyiv with Google. Dziennikarze z Europy testowali aplikacje turystyczne w Kijowie [ZDJĘCIA]

Walutą obowiązującą na Ukrainie jest hrywna (UAH), a jej wartość to ok. 0,15 zł. To znaczy, że, płacąc w Kijowie, możesz pozwolić sobie na znacznie więcej niż w przypadku zwiedzania którejkolwiek z europejskich stolic. Niski kurs UAH sprawia, że za obiad w hotelowej restauracji zapłacisz ok. 30 zł, a w gruzińskiej knajpie na mieście – ok. 20 zł. Koszt podróży z lotniska marszrutką to ok. 10 zł, autobusem – ok. 6 zł. Z powodzeniem możesz też zjeść śniadanie w barze (ok. 10 zł). Palisz? Paczka papierosów będzie cię kosztowała ok. 7 zł. Za 1,5-litrową wodę mineralną zapłacisz około złotówki. Żyć nie umierać!

Jak nie zginąć w wielkim mieście
Malowniczo położony nad rzeką Dniepr Kijów jest większy od Warszawy. Ma 835,85 km kwadratowych i oficjalnie niemal trzy miliony mieszkańców. Jest tu co zwiedzać, ale... i łatwo się zgubić. Z dotarciem na miejsce możesz poradzić sobie bez przewodnika. A właściwie z przewodnikiem, tyle że w postaci smartfonu i zainstalowanych na nim aplikacji turystycznych. Jakich? Po pierwsze Mapy Google. Co, jeśli ich nie masz? Znajdziesz je w Google Play i App Store. Wystarczy, że w pobranej aplikacji wpiszesz nazwę miejsca, które chciałbyś odwiedzić, a otrzymasz wskazówki, jak dotrzeć do celu. I to autem, pieszo albo lokalnym transportem. Możesz dowiedzieć się, czy po drodze nie natkniesz się na korki oraz kiedy powinieneś się przesiąść. Dzięki wyszukiwarce znajdziesz restaurację, a oś czasu pokaże ci przebytą trasę. Nie ma też problemu, jeśli zgubisz zasięg albo po prostu nie będziesz miał internetu - interesującą cię mapę możesz ściągnąć na swój telefon lub tablet i korzystać z niej w trybie offline. A jeśli chcesz ocenić menu restauracji, w której jadłeś, wejdź na stronę lokalu, przewiń ją w dół do sekcji "Oceny i komentarze", a potem przydziel gwiazdki i zostaw komentarz, na koniec opublikuj.

Bariery językowe mogą zniknąć
No cóż, na Ukrainie angielski nie jest powszechnie używanym językiem, a ukraiński tylko wydaje się podobny do polskiego. Co robić, gdy znajdziesz się w lingwistycznych tarapatach? Można próbować porozumieć się językiem ciała lub sięgnąć po smartfona i Tłumacza Google, który pozwala na porozumiewania się w ponad 100 językach. W trudnej sytuacji wystarczy, że wpiszesz odpowiedni tekst, a potem tłumaczenie pokażesz swojemu rozmówcy. Aplikacja rozszyfruje niezrozumiałe dla ciebie tablice na zabytkach czy restauracyjne menu dzięki funkcji tłumaczenia grafiki. Jeśli znasz angielski, po prostu otwórz aplikację, uruchom w niej aparat, przybliż i... gotowe. Jeśli chcesz tłumaczyć na polski, najpierw zrób zdjęcie i zaznacz fragment tekstu. Tłumacz Google działa też offline. Jeśli więc chcesz zaoszczędzić na transmisji danych, pobierz wcześniej pakiet języka ukraińskiego.

Zdjęcia, czyli materiał do wspomnień
Kiedy już opanujesz kwestie logistyczne, możesz pomyśleć o zdjęciach. Są one nie tylko pamiątką z podróży, ale też pozwalają podzielić się z przyjaciółmi wrażeniami czy zgarnąć lajki na Facebooku czy Instagramie. O ile nie jesteś profesjonalnym fotografem, z zaspokojeniem tych potrzeb poradzi sobie aplikacja Zdjęcia Google. W niej nie tylko przechowasz zdjęcia i filmy, ale też będziesz mógł udostępniać je znajomym.
Jesteś gapą i zdarza ci się zgubić albo popsuć aparat? Tu możesz liczyć na automatyczną kopię zapasową, która sprawia, że zdjęcia od razu pojawiają się w chmurze. Pstrykasz fotki bez opamiętania, a potem nie możesz się doszukać konkretnych miejsc? – wyszukiwarka dzięki wizualnemu rozpoznawaniu znajdzie zdjęcie. Ty musisz jedynie wpisać nazwę „Cerkiew", „Majdan", a wyskoczą Ci wszystkie fotki zawierające ten element.

Czytaj także: Ukraina. Wakacyjny raj i piekło w jednym [FELIETON]

Kijów – 5 miejsc, które trzeba zobaczyć!
Masz już telefon i aplikację? Atrakcji nie brakuje. My, subiektywnie, wybraliśmy kilka najważniejszych.

Ławra Peczerska
Ten prawosławny klasztor w Kijowie to siedziba zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego i zabytek wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jego historia zaczyna się w połowie XI wieku wraz z przybyciem do Kijowa mnichów Antoniego i Teodozjusza. Byli oni nie tylko fundatorami ławry, ale także inicjatorami ruchu monastycznego na Rusi.

Górna Ławra to kompleks, na który składają się m.in. odbudowany sobór Uspieński, Wielka Dzwonnica i cerkiew Trapezna pod wezwaniem Antoniego i Teodozjusza. Ta ostatnia zapiera dech w piersiach. Jej ściany zdobią ciemne malowidła przedstawiające sceny biblijne, a refektarz usytuowany obok – przepiękne freski. Warta uwagi jest nie tylko sama Ławra i jej zabudowania sakralne, ale też rozpościerający się z jej terenu widok na malowniczy Dniepr. Punktem obowiązkowym na mapie każdego turysty jest znajdujące się tu Muzeum Mikrominiatur. W nim, przez specjalne szkła powiększające, zobaczysz naprawdę miniaturowego Małego Księcia, szachownicę umiejscowioną na główce od szpilki czy pchłę w butach. Autor Nikolay Siadristy na wykonanie tych cudeniek poświęcił aż 40 lat swojego życia. Ty masz niepowtarzalną okazję przyjrzeć się efektom jego misternej pracy.

Sobór Mądrości Bożej
Odwiedzany co roku przez miliony turystów Sobór Mądrości Bożej (Sobór św. Zofii) także znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. To niekwestionowana wizytówka Kijowa i, ze względu na aż 13 charakterystycznych złotych kopuł, najczęstszy bohater pocztówek. Sobór został wzniesiony w 1037 roku. Zrobił to Jarosław Mądry na cześć zwycięstwa nad Pieczyngami. Historia Soboru Mądrości Bożej jest zawiła. W swoich dziejach został zrabowany, strawiony przez pożar i przez setki lat popadał w ruinę. Ostatnia jego renowacja miała miejsce w 1740 roku. Ta niesamowita świątynia jest także swoistego rodzaju grobowcem książąt. Spoczywają tu między innymi: Jarosław Mądry, jego syn Wsiewołod oraz wnuki: Rościsław i Władymir.

Cerkiew Świętego Andrzeja
Budowana przez niespełna 10 lat (od 1744 do1753) zielono-biało-złota Cerkiew św. Andrzeja to jeden z najbardziej wyrazistych zabytków Kijowa. Autorem projektu jest rosyjski (ale pochodzenia włoskiego) architekt doby baroku - Bartolomeo Rastrelli. Cerkiew powstała z inicjatywy carycy Elżbiety i to ona sama położyła pod świątynię kamień węgielny. Według legendy, św. Andrzej podczas swojej podróży zatrzymał się w tym miejscu i przepowiedział, że w przyszłości z woli bożej powstanie tu miejsce modlitw i miasto. Cerkiew jest ogromna. Ma 46 metrów wysokości, 30 długości i 23 szerokości, a do jej budowy użyto dwadzieścia trzy i pół tysiąca cegieł.

Majdan, czyli plac Niepodległości w Kijowie
To główny plac Ukrainy, miejsce ważnych uroczystości państwowych i imprez kulturalnych. Choć ma bogatą, bo sięgająca średniowiecza, historię, nam kojarzy się z dwiema ostatnimi ukraińskimi rewolucjami. Pierwszą – pomarańczową - trwającą od listopada 2004 do stycznia 2005 roku, której efektem była niewątpliwa zmiana na scenie politycznej Ukrainy. Choć zapobiegła ona zmianie polityki państwa na autokratyczną, to na skutek braku wymiany elit nie udało się doprowadzić do rewolucyjnych zmian, które miały na celu wydobyć Ukrainę z biedy i pomóc jej uporać się z gigantyczną korupcją.

Sprawdź koniecznie: Ukraina – wielkie piękno za niewielkie pieniądze [ZDJĘCIA]

I drugą, tą z 21 listopada 2013 roku, podczas której demonstrowano przeciwko odłożeniu przez prezydenta Wiktora Janukowycza podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Z każdym dniem jej trwania opozycja domagała się więcej. Najpierw usunięcia prezydenta, a z czasem zupełnej odmiany kraju. Przeciągające się protesty rozpędzone zostały przez Berkut (specjalne jednostki policji) w sposób tak brutalny, że demonstracje rozlały się na cały kraj. Plac z Majdanu przemienił się w Euromajdan. W szczytowym momencie (1 grudnia 2013 r.) protestowało na nim aż 800 tysięcy Ukraińców. Ale demonstracje na Majdanie trwały do lutego 2014 roku. Uliczne walki kosztowały życie wielu Ukraińców, wielu też w czasie rewolucji straciło zdrowie. Warto na chwilę zatrzymać się tu, zwiedzając Kijów. Choćby po to, by dotknąć tak niedawnej i bolesnej historii Ukrainy.

Stacja metra Arsenalna
6 listopada 1960 roku – tego dnia została oddana do użytku stacja Arsenalna kijowskiego metra. Najgłębsza stacja metra na świecie, sięgająca aż 105 metrów w głąb. Tak wysokich schodów ruchomych, w dodatku zjeżdżających w zatrważająco szybkim tempie, nie zobaczysz nigdzie indziej.

Ulica Chreszczatyk
Od średniowiecza istniała w Kijowie ulica, która łączyła Górne Miasto z Padołem i była traktem kupieckim. Gdy w 1811 roku wybuchł pożar, który strawił niemal całą dzielnicę kupiecką, postanowiono wybudować nową arterię, która połączy Górne Miasto i Padół. Nazwano ją ulicą Chreszczatyk. Przez cały dziewiętnasty wiek nosiła miano jedynej ulicy Kijowa. To tu mieściły się największe banki, piękne hotele, zakłady rzemieślnicze i domy towarowe. Do dziś ulica Chreszczatyk powala turystów monumentalizmem i postrosyjskim charakterem zabudowań.

To oczywiście nie wyczerpuje atrakcji Kijowa. Nie sposób wyobrazić sobie pobytu w ukraińskiej stolicy choćby bez obejrzenia szerokiego Dniepru i jego nabrzeża, wzdłuż którego nie brak malowniczych cerkwi. Wiele straci także ten, kto pominie tarasy widokowe, na których warto się zatrzymać nie tylko po to, by zrobić zdjęcia, ale też po to, by poczuć atmosferę miasta.

A jeśli chcesz tylko jeść
Jeśli nasz przewodnik wydaje ci się śmiertelnie nudny a zamiast zabytków marzy ci się raczej rajd po nocnych klubach albo smakowanie potraw regionalnych – zdaj się na Google Trips. Aplikacja nie tylko podpowie miejsca, które warto odwiedzić i wskaże knajpę, która serwuje najlepsze warenyky (ukraińskie danie regionalne przypominające nasze pierogi), ale i – po wpisaniu w nią swoich preferencji - ułoży konkretny plan wycieczki. Ba! Nawet przechowa wszystkie ważne szczegóły dotyczące podróży w jednym miejscu np. rezerwacje biletów lub hoteli czy inne informacje z maila.

Na koniec jeszcze jedna uwaga. Pamiętaj, że ceny roamingu poza Europą są wysokie. Staraj się więc wyłączyć roaming danych i korzystać jedynie z Wi-Fi oraz trybu offline w aplikacjach.

Dość pisania - czas na Ciebie! Rezerwuj bilety, pakuj ubrania, bierz smartfon i ruszaj do Kijowa. Życzę wypoczynku co najmniej tak udanego jak mój.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze