Wydawało się, że Sterczewski to najbiedniejszy polityk obecnej kadencji rządu. Jako miejsce zatrudnienia, stanowisko lub funkcję wpisał "zawód wolny". We wszystkich polach dotyczących stanu posiadania, urodzony w 1988 roku polityk napisał "nie dotyczy". Oznacza to, że nie ma żadnych oszczędności, nieruchomości, akcji, udziałów, współwłasności, firmy, ani mienia ruchomego o wartości powyżej 10 tys. zł. (np. samochodu). Jednocześnie nie posiada on żadnych zobowiązań pieniężnych powyżej 10 tys. zł. Co ciekawe, jak zwrócił uwagę jeden z użytkowników Twittera, pomimo ubóstwa poseł korzysta z markowego sprzętu. Na jednym ze zdjęć uchwycono go przed ekranem MacBooka, wysokiej klasy laptopa firmy Apple. To jedne z droższych sprzętów na rynku, których ceny zaczynają się od ok. 3500 zł a sięgają nawet 20 tys. Oczywiście, używane urządzenia można kupić dużo taniej.
Zobacz także: Czternastka dla emerytów. Kiedy wypłaty? Rząd podał konkretny termin
Taki stan rzeczy od początku wydawał się podejrzany. Zastanawiając był fakt, z czego polityk żył w 2018 roku. Jak się okazało nie jest on biedny jak mysz kościelna, a w opublikowanej korekcie oświadczenia majątkowego Sterczewski dopisał, że w 2018 roku pobierał wynagrodzenie:
- 71 932,50 złotych – z tytułu stosunku pracy przy Międzynarodowych Targach Poznańskich,
- 9 637,50 złotych – z tytułu pracy Przemysław Borkowicz architekt,
- 6 788 złotych – działalność wykonywana osobiście,
- 4 190,50 – prawa autorskie,