Wystąpienie Rzepeckiego było zaskoczeniem dnia. Młody poseł PiS skrytykował własną partię, mówiąc, że proponowany przez nią projekt podniesienia opłaty paliwowej jest bulwersujący i, jeśli zostanie przegłosowany, będzie to oznaczało, że PiS okłamał swoich wyborców (partia rządząca obiecywała, że nie będzie podnosiła podatków).
ZOBACZ TEŻ: Na co naprawdę pójdą pieniądze z wyższej opłaty paliwowej?
Po pośle Rzepeckim na trybunę wszedł Jerzy Meysztowicz reprezentujący Nowoczesną, która, podobnie jak pozostałe partie opozycyjne, opowiada się przeciwko podwyżce. Poseł pogratulował Rzepeckiemu wystąpienia, podkreślając, jak zaskoczone miny mieli koledzy młodego parlamentarzysty zasiadający wraz z nim w sejmowych ławach.
ZOBACZ TEŻ: Opłata paliwowa. Sprawdź, ile więcej zapłacisz za benzynę
„Oszukiwaliście, że nie będziecie podnosić podatków a podnosicie. (…) Gdzie się nie ruszycie, to jedno wielkie kłamstwo. Jeśli brakuje wam pieniędzy, to dlaczego nie wprowadzicie podatku od kłamstwa wyborczego? Będzie to bardzo rozsądny podatek. Zasili budżet, a PiS zbankrutuje – zaproponował ironicznie Meysztowicz partii rządzącej.
Źródło: tvn24bis.pl
Poseł Nowoczesnej: „Niech PiS wprowadzi podatek od kłamstwa wyborczego!”
Jak można się było spodziewać, sejmowa debata nad wprowadzeniem wyższej opłaty paliwowej, przyniosła ogromną awanturę. Po tym jak swoją własną partię skrytykował poseł PiS Łukasz Rzepecki, w ostrym tonie do krytyki dołączył się parlamentarzysta Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz.