- Zapotrzebowanie na pracowników sezonowych przed świętami wzrosło o około 30% rok do roku, głównie w logistyce, magazynach, produkcji i handlu e-commerce.
- Firmy podnoszą stawki, aby szybko uzupełnić braki kadrowe, przyciągając studentów i Ukraińców.
- Szczególnie dynamicznie rośnie popyt w gastronomii i hotelarstwie, napędzany imprezami firmowymi i ruchem turystycznym.
- Najwyższe zarobki, nawet do 20 tys. zł netto miesięcznie, oferują zimowe kurorty, np. dla kucharzy czy personelu narciarskiego.
Coraz więcej ofert pracy sezonowej
Końcówka roku tradycyjnie podbija zapotrzebowanie na dodatkowych pracowników. Grupa Progres wskazuje, że liczba ogłoszeń na listopad i grudzień wzrosła o ok. 30 proc. rok do roku, a w samym finiszu roku skok popytu sięga zwykle 20–35 proc. w zależności od branży. Pracownicy mogą otrzymać nawet 45 zł za godzinę - 1000 zł za trzy dni pracy. Najwięcej ofert dotyczy logistyki, magazynów, produkcji oraz handlu, zwłaszcza obsługi zamówień w e-commerce.
Wyższe stawki dla pracowników
Firmy muszą szybko uzupełniać grafiki, więc podnoszą płace. W krótkich zleceniach wyższa stawka przekłada się na realny, szybki zarobek. Praca sezonowa wciąż jest popularna wśród studentów, ale coraz częściej zatrudniani są też Ukraińcy, którzy wspierają firmy w okresie największego obłożenia.
Gastronomia i hotelarstwo na czele
Szczególnie mocno rośnie zapotrzebowanie w gastronomii i hotelarstwie. Świąteczne imprezy firmowe oraz większy ruch turystyczny sprawiają, że restauracje, hotele i catering szukają kelnerów, pomocy kuchennej czy osób do obsługi wydarzeń. Mateusz Żydek z Randstad zwraca uwagę, że po wakacyjnym spadku ofert rynek znów nabrał tempa.
„Tu motorem napędowym jest realny wzrost zamówień. W obliczu rosnącego popytu w produkcji, ogromnego zapotrzebowania na wsparcie logistyczne dla e-commerce oraz spodziewanego ruchu w handlu, widzimy już powrót do standardowego, wysokiego poziomu rekrutacji sezonowych.”
Praca w górach daje najwyższe zarobki
Najbardziej atrakcyjne stawki pojawiają się w zimowych kurortach. W Murzasichlu koło Zakopanego kucharz w karczmie może liczyć na 10–14 tys. zł netto miesięcznie, a jeden z ośrodków narciarskich w Zakopanem podaje widełki 7–20 tys. zł dla personelu wypożyczalni, serwisu i instruktorów. Promotorzy kuligów mają obiecywane 7–9 tys. zł za miesiąc, a nadzór nad wyciągiem na Nosalu to 45–50 zł za godzinę. Przy pracy po 10 godzin dziennie daje to nawet 500 zł za dzień.
