Sejm podejmie decyzję w połowie sierpnia
Na dodatkowym posiedzeniu Sejmu, parlamentarzyści będą głosowali nad proponowanymi zmianami, które przewidują iż opłatę w wysokości 5 proc. trzeba będzie zapłacić wyłącznie w przypadku apelacji, ale tylko od kwoty przekraczającej 50 tys. zł. Poprawkę taką zgłoszono 5 czerwca na posiedzeniu sejmowej podkomisji stałej ds. nowelizacji prawa cywilnego - ustalił dziennik.
W rozmowie z "DGP" Piotr Ostrowski, przewodniczący OPZZ, wylicza przykładowo, że jeżeli zwolniony pracownik zarabiał ok. 7 tys. zł, pozew o przywrócenie do pracy wartość sporu wynosi 90 tys. zł. W myśl propozycji posłów pracownik taki będzie musiał wnieść opłatę w wysokości 5 proc. od nadwyżki ponad 50 proc., czyli od 40 tys. zł. To daje aż 2 tys. zł - mówi szef OPZZ w wypowiedzi dla dziennika.
Eksperci nie mają złudzeń, że tak uchwalone prawo skończy się tym, że mogą doprowadzić do lawiny pozwów na ogromne kwoty.
"Skoro pracownik nie będzie musiał zapłacić ani grosza, nic go nie powstrzyma przed wywindowaniem rozszczeń na astronomiczne kwoty, nawet jeśli przed sądem uda się wywalczyć tylko niewielką część - ocenia na łamach gazety Janusz Zagrobelny, radca prawny i dodaje, że opłaty od wniesienia apelacji skutecznie odstraszą pracodawców do walki o uchylenie wyroków w pierwszej instancji".
Obecnie ubywa m.in. odwołań od wypowiedzeń i dyscyplinarek. Pracownicy zamiast długoletniej walki w sądzie wybierają szybką zmianę pracy, którą ułatwia dodatkowo dobra koniunktura na rynku pracy. "DGP" wylicza, że ciągu ostatnich ośmiu lat liczba spraw, jakie wpłynęły do sądów pracy, zmniejszyła się aż o 109 tys
Polecany artykuł: