Dramat zatrudnionych na śmieciówkach. Dostaną jeszcze MNIEJ PIENIĘDZY [szczegóły]

W umowach cywilnoprawnych szykują są wielkie porządki. Jak podaje "Rz", wszystko wskazuje na to, że wyższe składki przyjdzie zapłacić przedsiębiorcom już od 1 stycznia 2021 r. Zapłacą je od wynagrodzeń osób, które pracują na co najmniej dwóch umowach zlecenia lub łączą pracę na zleceniu z etatem czy działalnością gospodarczą. To oznacza nowe zasady pracy dla blisko miliona osób. Powodem zmian jest fakt, że pracujący na umowach zlecenia w prosty sposób omijają składki na ubezpieczenia społeczne.

ZOBACZ TEŻ: Mniej informatyków, ale dwa razy więcej LEKARZY! Koronawirus zmienia rynek pracy dla migrantów?

To kolejny w ostatnich tygodniach pomysł rządu na dodatkowe wpływy do kasy państwa. Zmiany w przepisach mogą mocno uderzyć w przedsiębiorców, którzy będą musieli zapłacić państwu kilkaset złotych więcej. Szacuje się, że budżet Polski zyska na tym ok. 2,5 mld zł. Straci również pracownik, który zarobi mniej. Składki na ZUS nie obowiązują wyłącznie studentów do 26. roku życia i uczniów. Pełne oskładkowanie zaplanowano od nowego roku. Czy są jakieś plusy tych zmian? Owszem. Więcej odprowadzonych składek ZUS to obietnica wyższego świadczenia emerytalnego w przyszłości oraz większe wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, na czym oszczędzałby też budżet ZUS.Według przedsiębiorców, to nie jest dobry czas na wprowadzenie pełnego oskładkowania każdej umowy zlecenie. Wiele firm nadal zmaga się z kryzysem, który wywołała pandemia koronawirusa. Nałożenie obowiązku zapłaty wyższych składek od zleceń trudno uznać za wsparcie w wychodzeniu z kryzysu gospodarczego.

SPRAWDŹ TAKŻE: Ulga na robotyzację. Ile wynosi? Dla kogo? Od kiedy?