Ministerstwo Rodziny od początku istnienia programu 500 plus podkreśla, że przepisy unijne nie pozwalają na pobieranie świadczeń rodzinnych równocześnie w różnych krajach. Jeśli ktoś korzysta już ze świadczenia o podobnym charakterze za granicą, nie otrzyma go w Polsce. Inaczej sprawa wygląda jednak, kiedy rodzice dziecka wyjeżdżają z kraju na czas określony. Jak informuje dziennik "Rzeczpospolita", Naczelny Sąd Administracyjny właśnie wydał precedensowy wyrok, który może pomóc finansowo wielu polskim rodzinom, które są zmuszone na czasowy wyjazd z Polski.
Zobacz także: Biało-czerwone ziemniaki i 500 plus na krowy. Tak PiS chce ratować rolnictwo
Dziennik opisał historię kobiety, która od trzech lat toczyła spór o przyznanie świadczenia 500 plus. W 2016 r. matce odmówiono 500 plus na drugie dziecko, ponieważ we wniosku złożonym do gminy napisała, że czasowo mieszka w Belgii. Urzędnicy odrzucili jej wniosek, wskazując na art. 1 ust. 3 ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, zgodnie z którym z 500 plus mogą skorzystać obywatele polscy, mieszkający na terytorium RP przez okres otrzymywania świadczenia. Kobieta walczyła jednak dalej i odwołała się od tej decyzji.
W odwołaniu kobieta zaznaczyła, że rodzina przeniosła się do Belgii ze względu na męża-oficera, który na mocy rozkazu personalnego został wyznaczony na stanowisko służbowe poza granicami kraju na okres 3 lat. Jako miejsce zamieszkania wskazała Mińsk Mazowiecki i zapewniała, że nie zamierza zmieniać miejsca stałego pobytu. Niestety, rację burmistrza podtrzymał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który ocenił, że na pobyt w danej miejscowości składa się nierozerwalnie fizyczne przebywanie oraz zamiar, wola stałego pobytu.
Z poprzednimi wyrokami nie zgodził się dopiero Naczelny Sąd Administracyjny. Według sędziów, tymczasowe opuszczenie kraju nie wiąże się z odebraniem prawa do świadczenia.
"Zdaniem NSA czasowe opuszczenie miejsca stałego zamieszkania – pod warunkiem że czasowość tego pobytu została udowodniona – nie może spowodować utraty świadczenia." - czytamy w gazecie.
W ocenia sędziów NSA takie sporne przypadki trzeba rozpatrywać indywidualnie, a tego nie zrobili urzędnicy w przypadku kobiety. Wyrok jest prawomocny.
Źródło: "Rzeczpospolita"