Prezydencki projekt wraca do koncepcji PiS
Projekt ustawy o Centralnym Porcie Komunikacyjnym, który trafił do Sejmu, ma na celu przede wszystkim przywrócenie realizacji inwestycji zgodnie z koncepcją Prawa i Sprawiedliwości (PiS), zwłaszcza w kwestii tzw. kolejowych szprych. Zawiera jednak także dodatkowe elementy, które wykraczają poza odtworzenie planów rządu Zjednoczonej Prawicy sprzed kilku lat.
W art. 7 projektu ustawy Nawrockiego zaproponowano nowelizację ustawy z maja 2018 r. o Centralnym Porcie Komunikacyjnym poprzez dodanie zapisu, że "większość członków zarządu Spółki Celowej stanowią osoby, które posiadają wiedzę i co najmniej trzyletnie doświadczenie kierownicze w zakresie prowadzenia lub finansowania inwestycji infrastrukturalnych o budżecie w wysokości co najmniej 500 mln zł każda". O ile w przypadku zarządu mowa o większości, to w radzie nadzorczej taki sam wymóg mieliby spełnić już wszyscy członkowie. Obecnie uprawnienia właścicielskie w imieniu Skarbu Państwa w spółce CPK wykonuje pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego. To on jest jednoosobowym walnym zgromadzeniem, które powołuje i odwołuje radę nadzorczą. Obecny, pięcioosobowy skład został powołany przez Macieja Laska.
Zgodnie z propozycją prezydenta Karola Nawrockiego, w skład rady nadzorczej spółki mieliby wejść przedstawiciele wyznaczeni przez: Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, ministra właściwego ds. finansów publicznych, ministra obrony narodowej, ministra właściwego ds. transportu, pełnomocnika rządu ds. budowy CPK.
"Celem tych zmian jest przede wszystkim zapewnienie starannego doboru kadry zarządzającej programem (budowy CPK - red.). Projektowana ustawa wprowadza dodatkowe warunki podmiotowe odnoszące się do członków zarządu spółki celowej oraz rady nadzorczej tej spółki, w szczególności związane z wymogiem posiadania należytego doświadczenia kierowniczego w zakresie prowadzenia inwestycji lotniskowych, kolejowych lub przy finansowaniu inwestycji infrastrukturalnych" - czytamy w uzasadnieniu Kancelarii Prezydenta do projektu ustawy Karola Nawrockiego.
Zmiana w sposobie wskazywania przedstawicieli rady nadzorczej CPK m.in. przez prezydenta, zaproponowano - jak czytamy - "w celu zapewnienia wszechstronnego nadzoru nad realizacją programu".
Eksperci krytyczni wobec projektu
Jak propozycje zawarte w prezydenckim projekcie ustawy komentują eksperci rynku lotniczego? "Ciekawi mnie, dlaczego nie wprowadzono sobie takich ograniczeń za poprzedniego rządu" - mówi Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, w rozmowie z money.pl. I dodaje: "We władzach nie było nikogo z takim doświadczeniem. Przeciwnie, przewinęło się nam kilka osób z raczej politycznymi miejscami zatrudnienia w CV. Wówczas Mikołaj Wild nie mógłby być prezesem CPK. Nigdzie nie ma takich ograniczeń w przepisach dotyczących spółek i nikt nigdy takich pomysłów nie miał. Rada nadzorcza powinna być sprawnie działającym ciałem nadzorującym zarząd i pilnującym realizacji strategicznych celów spółki, a nie kółkiem dyskusyjnym. Przy obecnym rozdaniu politycznym mielibyśmy dodatkowe miejsce do kłótni pomiędzy różnymi wizjami CPK".
Obietnice i deklaracje prezydenta
Jeszcze w kampanii wyborczej Karol Nawrocki obiecywał, że jedną z pierwszych inicjatyw ustawodawczych po objęciu urzędu prezydenta będzie projekt ws. przywrócenia idei Centralnego Portu Komunikacyjnego według PiS do życia. Na finiszu kampanii podpisał się pod deklaracją Stowarzyszenia #TAKdlaCPK.
Po tym, jak rząd Donalda Tuska w lipcu 2024 r. oficjalnie dał zielone światło dla budowy lotniska w Baranowie, przedstawił swoją koncepcję, która ma być urealnieniem zapowiedzi poprzedników. Jednak w ocenie obecnej opozycji projekt został za bardzo okrojony.
Na liście najważniejszych różnic jest rezygnacja z systemu tzw. szprych kolejowych, które zbiegały się na dworcu pod lotniskiem w Baranowie. Rząd zastąpił je hasłem "Polska w 100 minut", stawiając większy nacisk na szybkie połączenia między największymi aglomeracjami. Oficjalnie ogłosił też, że utrzymywany przez poprzedników do końca termin otwarcia CPK w 2028 r. był nierealny i jako obecnie obowiązującą datę przyjął 2032 r.
Budowany przez rząd Donalda Tuska CPK będzie też trochę mniejszy w początkowym etapie (34 mln pasażerów rocznie zamiast 45 mln), jednak to "urealnienie" nastąpiło jeszcze przed końcem rządów PiS. Ponadto zrezygnowano z udziału zagranicznego inwestora strategicznego, jakim miało być konsorcjum Vinci Airports-AFM. Do tej roli wybrano za to państwowy podmiot - Polskie Porty Lotnicze, które dziś zarządzają m.in. Lotniskiem Chopina.
Kluczowe punkty prezydenckiego projektu
Projekt ustawy prezydenta Karola Nawrockiego "na sztywno" określa termin zakończenia budowy na 2031 r., a oddania lotniska na 2032 r. Przyjmuje też, że najpóźniej z końcem 2032 r. zamknięte musi zostać Lotnisko Chopina w Warszawie. Przede wszystkim przywraca do realizacji wszystkie planowane wcześniej odcinki linii kolejowych w ramach tzw. szprych i zakłada, że na liniach KDP będzie obowiązywała prędkość 250 km/h zamiast 320 km/h, co ma pozwolić na włączenie większej liczby mniejszych miast w sieć Kolei Dużych Prędkości.
Projekt Karola Nawrockiego zawiera też "wrzutkę" dotyczącą zakazu tzw. umów na promocję regionu z liniami lotniczymi, zawieranymi przez państwowe i samorządowe osoby prawne. Określa je jako zagrożenie dla wolnej konkurencji na rynku lotniczym i modelu, w jakim ma funkcjonować CPK.
Szanse na realizację prezydenckiego projektu
Na mocy Konstytucji RP prezydent ma prawo przedstawić Sejmowi projekt nowej ustawy lub nowelizacji za pośrednictwem Kancelarii Prezydenta, a izba ma obowiązek go rozpatrzyć. Aby został przyjęty, musiałby uzyskać poparcie co najmniej połowy posłów.
Jednak większość w Sejmie ma dziś tzw. Koalicja 15 października, czyli Koalicja Obywatelska, PSL, Polska 2050 i Nowa Lewica. Dlatego przy obecnym układzie sił jest mało prawdopodobne, aby inicjatywa ustawodawcza nowej głowy państwa ws. CPK przeszła przez parlament.
Karol Nawrocki jako prezydent może też mobilizować rząd do działania, zwołując Radę Gabinetową, która składa się z członków Rady Ministrów obradujących pod przewodnictwem prezydenta. Zwołuje się ją, aby omawiać sprawy szczególnie ważne z punktu widzenia interesu państwa. Rada Gabinetowa pod przewodnictwem Andrzeja Dudy poświęcona CPK odbyła się w lutym 2024 r.
Podsumowując, prezydencki projekt ustawy o CPK to nie tylko próba powrotu do koncepcji PiS, ale także element politycznej walki o kontrolę nad tą strategiczną inwestycją. Czy projekt ma szansę na realizację? To zależy od układu sił w parlamencie i woli politycznej obu stron.
Źródło: money.pl
