1 stycznia br. weszła w życie ustawa, która zezwala przedsiębiorcom na znakowanie produktów, których składniki sprowadzone z zagranicy nie przekraczają 25 proc., znakiem „Produkt polski". Problem polega jednak na tym, że aby przygotować wzór opakowania, trzeba skorzystać z zagranicznej czcionki Calibri Bold. A dla tych firm, które nie wykupiły pakietu MS Office przeznaczonego do działalności komercyjnej, oznacza to wydatek od 1199 do 2299 zł rocznie.
Zobacz także: Alma: byli pracownicy będą pikietować. Nie dostali zaległych pensji
W praktyce nie każdy przedsiębiorca może zastosować się do wytycznych ministerstwa i stworzyć znak graficzny „Produkt polski". Z czcionki Calibri Bold nie mają prawa korzystać te firmy, które nie wykupiły oprogramowania MS Office w ogóle lub stosują tańszą wersję programu, np. „Home and Student". Każdemu przedsiębiorcy, który nielegalnie wykorzysta czcionkę Microsoftu, grozi grzywna. Jeżeli towar oznaczony znakiem „Produkt polski" trafi za granicę, mogą pojawić się dodatkowe problemy – ostrzega „Gazeta Prawna". Te kraje, które uznałyby znak za utwór, mogłyby żądać wypłaty odszkodowania od polskiego Skarbu Państwa.
Przeczytaj również: Obiecywali nagrody z Media Expert. „Zabawa” na Facebooku kosztowała 61 zł
Rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi dotyczące wzoru znaku graficznego z informacją „Produkt polski" ukazało się w grudniu 2016 roku. Zobowiązuje ono przedsiębiorców do stosowania konkretnej czcionki. Taki wymóg negatywnie oceniła mec. Marta Koremba. Powiedziała ona GP, że według niej tego typu praktyki „naruszają zasadę neutralności technologicznej legislacji" i stawiają w uprzywilejowanej pozycji przedsiębiorców stosujących oprogramowanie konkretnego dostawcy.
Oprac. na podst. serwisy.gazetaprawna.pl, rynekzdrowia.pl, microsoftstore.com