- Mieszkańcy zarzucają spółce CPK lekceważenie i przeciąganie procedur w programie Dobrowolnych Nabyć
- Odpowiedź CPK odpiera zarzuty i twierdzi, że proces przeprowadzono uczciwie
- Mieszkańcy apelują o audyt kosztów PDN i spotkanie z zarządem CPK.
CPK deklaruje, że Program Dobrowolnych Nabyć idzie sprawnie. Mieszkańcy mają na ten temat inne zdanie
Program Dobrowolnych Nabyć (PDN) został powołany w grudniu 2020 r., mając na celu nabycie nieruchomości pod lotnisko CPK i inwestycje towarzyszące. Właściciele, którzy przystąpili do programu, wybrali tryb dobrowolny, chcąc uniknąć ewentualnej procedury wywłaszczeniowej.
Spółka CPK w publicznym komunikacie napisała, że oferuje wyjątkowo korzystne warunki: albo cena nabycia równa wartości odtworzeniowej (np. za dom z lat 60. płaci się jak za nowy), albo powiększenie wartości rynkowej wycenionej przez niezależnych rzeczoznawców o 20% dla gruntu i 40% dla naniesień (budynków, ogrodzeń). Ponadto, CPK finansuje wyceny, organizuje i finansuje przeprowadzki, pokrywa koszty prawne transakcji oraz oferuje rekompensatę z tytułu utraty zdolności kredytowej.
10 września 2025 r. Prezes CPK, Filip Czernicki, podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Infrastruktury poinformował, że spółka wykupiła 55% gruntów niezbędnych do budowy lotniska. Jednocześnie stwierdził, że poza PDN pozostaje „dosłownie kilkanaście rodzin”.
Zaledwie kilka dni później, 15 września 2025 r., sołtys wsi Skrzelew, Kamil Szymańczak, przekazał do Sejmiku Województwa Mazowieckiego (do Komisji Rozwoju Gospodarczego, Infrastruktury i Przeciwdziałania Bezrobociu) petycję datowaną na 11 września 2025 r. Petycja ta, zebrana w ostatnich dniach we wrześniu podczas osobistych spotkań, została podpisana przez 56 właścicieli nieruchomości. Sygnatariusze zwrócili uwagę, że ich liczba – 56 – drastycznie podważa publiczną narrację o „kilkunastu rodzinach”. Ponadto, podkreślano, że część mieszkańców, mimo doświadczania identycznych problemów, odmówiła złożenia podpisu w obawie, że ich sytuacja w PDN zostanie potraktowana „jeszcze gorzej”. To najlepiej świadczyło o atmosferze towarzyszącej wykupom.
Mieszkańcy zarzucają CPK lekceważące podejście, a nawet nękanie
W petycji mieszkańcy zarzucili spółce CPK systematyczne lekceważenie, obstrukcję, nękanie oraz sztuczne przeciąganie procedur. Twierdzili, że pomimo dobrowolnego przystąpienia do PDN, nie udało im się porozumieć ze spółką, a nieefektywne kontakty trwają miesiącami. Złe standardy komunikacji mają obejmować manipulacje, zastraszanie oraz insynuacje, że zbywane nieruchomości „nie są nic warte”, co sprawia, że właściciele czują się traktowani jak „petent, a czasem wręcz natręt”.
Zdaniem mieszkańców, przeciąganie procedur i opieszałość (po niemal 5 latach wykupiono zaledwie połowę celów) przekładają się na wzrost kosztów, które ponosi budżet państwa. W petycji sugerowano, że celowe wydłużanie procesu może być zyskowne dla wysoko opłacanych pracowników zatrudnionych na etatach, gwarantując im wysokie zarobki w dłuższym horyzoncie czasowym.
Mieszkańcy zaproponowali zorganizowanie sesji lub posiedzenia Komisji w celu wysłuchanianaszych świadectw, z udziałem przedstawicieli spółki.
CPK odpiera zarzuty mieszkańców
Petycja wpłynęła do Komisji Sejmiku przed 22 września 2025 r. Spółka Centralny Port Komunikacyjny zareagowała bardzo szybko, wydając tego samego dnia oficjalny komunikat, w którym stanowczo odrzuciła oskarżenia.
CPK poinformowało, że zarzuty stawiane w petycji są „całkowicie bezpodstawne i nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości”. Spółka podkreśliła, że pracownicy działają z należytym szacunkiem i uwagą, a negocjacje są procesem dwustronnym. CPK zaznaczyło, że działa w interesie Skarbu Państwa. Oskarżenia można odczytywać jako próbę wywarcia nacisku na strony wciąż negocjujące warunki sprzedaży.
Spółka przyznała, że pod koniec procesu pojawiały się oczekiwania innego traktowania od ostatnich właścicieli, np. podziału nieruchomości na zabudowane (nabywane w PDN) i niezabudowane (podlegające procedurze wywłaszczeniowej), ale na ten krok się nie zdecydowała, by uniknąć zarzutu nierównego traktowania uczestników PDN, gdyż „zasady ogólne Programu Dobrowolnych Nabyć są takie same dla wszystkich i nie zmieniły się w trakcie PDN”. Do tego momentu spółka dokonała ponad 550 transakcji z ponad 850 właścicielami, nabywając nieruchomości o powierzchni ponad 2100 ha.
Sołtys Skrzelew oburzony komunikatem CPK. Wytknął poszczególne punkty
Na komunikat spółki CPK z 22 września 2025 r. odpowiedział 2 października 2025 r. sołtys Skrzelew Kamil Szymańczak twierdząc, że spółka w komunikacie manipuluje faktami i wprowadzana opinię publiczną w błąd.
W odpowiedzi na komunikat czytamy, że podawana przez CPK powierzchnię 2100 ha nabytych gruntów jest zawyżona. Mieszkańcy wyliczyli, że na samej kluczowej płycie lotniska wykupiono zaledwie nieco ponad 1250 ha z wymaganych 2585 ha. Oznacza to, że spółka nie wykupiła niemal połowy powierzchni płyty lotniska. W piśmie podkreślono, że spółka celowo zniekształca dane, zestawiając 2100 ha z wymaganymi 2585 ha „na płytę lotniska”, podczas gdy CPK nabywało również grunty poza płytą lotniska, w sumie na powierzchni ponad 8000 ha. Stwierdzenie prezesa o 55% wykupów potwierdza skalę problemu.
Zdaniem sołtysa Szymańczaka, informacja w komunikacie CPK o "równym traktowaniu mieszkańców " w PDN jest również fałszywa.
- Spółka ma pełną swobodę prawną w negocjacjach. W praktyce, CPK w przypadku wcześniejszych transakcji stosowało już różne podejścia – nabywało tylko części nieruchomości u jednych właścicieli, co nie umknęło uwadze mieszkańców i właścicieli nieruchomości sąsiednich, a u innych wymuszało sprzedaż całości, również gruntówniepotrzebnych na płytę lotniska, położonych poza planowaną obecnie budową - czytamy w odpowiedzi Szymańczaka.
Sołtys Skrzelew wskazuje również, że w radiu e-Sochaczew były pełnomocnik rządu ds. CPK miał przyznać, że jeżeli w ramach PDN zostaną wykupione grunty poza obszarem budowy, to "będą w przyszłości obszarem atrakcyjnym inwestycyjnie" i spółka będzie starała się znaleźć nabywców, którzy postawią tam "hotel, lub centrum logistyczne".
- Należy postawić pytanie, czy pracownicy spółki niesą wynagradzani premiami za maksymalne obniżanie cen wykupu. Jeśli tak jest, oznacza to, że spółka przedkłada krótkoterminowe „oszczędności” nad realny interes państwa i mieszkańców, a fiasko PDN jest wkalkulowane w system - pisze Szymańczak.
Zdaniem sołtysa wsi Skrzelew po niemal 5 latach, zakupienie zaledwie połowy niezbędnych nieruchomości przy widocznych ogromnych kosztach obsługi i promocji (od grudnia 2020 r.) należy uznać za rażącą niegospodarność.
Pod koniec odpowiedzi zaznaczono, że mieszkańcy wezwali do przeprowadzenia audytu kosztów PDN i ujawnienia, ile wydano na promocję, pracowników, premie oraz jaki jest stosunek tych kosztów do realnych kwot przeznaczonych na wykup nieruchomości.
Mieszkańcy apelują o spotkanie z zarządem CPK i Maciejem Laskiem
Sygnatariusze petycji apelują do posłów i radnych o wymuszenie na spółce rzetelnych i elastycznych negocjacji, a także zorganizowanie wysłuchania publicznego, na którym mieszkańcy będą mogli osobiście przedstawić swoje świadectwa – w obecności zarówno zarządu CPK, jak i pełnomocnika rządu ds. CPK, dr. Macieja Laska.
Zdaniem mieszkańców, tylko pełna przejrzystość pozwoli oddzielić fakty od propagandy i zagwarantować uczciwy proces, który dotyczy przyszłości tysięcy rodzin i bezpieczeństwa Polski.

Polecany artykuł: