Jak informuje radiozet.pl, rodzice dzieci po transplantacji organów od ponad roku domagają się obniżenia cen leków, zapobiegających odrzuceniu przeszczepów. Począwszy od wiosny 2017 r. płacą za nie nawet do 1 tys. zł, zaś wcześniej kosztowały ok. 3,20 zł. Mimo ostrzeżeń doświadczonych transplantologów, że nawet najmniejsze różnice w składzie leku mogą zagrażać maluchom, Ministerstwo Zdrowia zaleca ich rodzicom kupowanie tańszych odpowiedników generycznych.
Sprawdź także: Nowa lista leków refundowanych. Które lekarstwa podrożały? [LISTA]
„Dlaczego nie jesteśmy traktowani jak pacjenci z innych krajów europejskich, gdzie najnowocześniejsze leki immunosupresyjne są bezpłatne lub ich cena jest symboliczna? Nie wymagamy wiele. To jest nasz krzyk rozpaczy, który, mamy nadzieję, w końcu ktoś usłyszy. Ratujcie nas, póki jeszcze czas!" – piszą w liście otwartym przedstawiciele Ruchu.
Czytaj też: Na jakie pieniądze od państwa może liczyć samotna matka
Informacja o planowanym wprowadzeniu darmowych leków dla kobiet w ciąży tak oburzyła przedstawicieli tej grupy, że postanowili wyjść na ulicę.
— Tym razem miarka się przebrała — wyjaśnia cytowany przez radiozet.pl Tomasz Samborski z Ruchu na rzecz pacjentów „MY PRZED/PO TRANSPLANTACJI". Zapowiedział jednocześnie protest przed Sejmem wszystkich, którzy są oburzeni planami rządu dotyczących udogodnień dla matek.
Zobacz również: Nadchodzą masowe protesty? Górnicy, służby mundurowe i ratownicy chcą podwyżek
Na #konwencjaPiS mówiłam o projektach #KomitetSpołecznyRM, które wprowadzi rząd:
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) 14 kwietnia 2018
✔️Emerytura za wychowanie 4 dzieci.
✔️Premia za szybkie urodzenie drugiego dziecka.
✔️Ułatwienia dla mam-studentek.
✔️Bezpłatne leki dla kobiet w ciąży.
Źródło: radiozet.pl