Rolnicy zjadą do Warszawy, by protestować przeciwko zmowie cenowej. Ich zdaniem ceny w skupach są podejrzanie niskie. Przykładowo za kilogram malin w markecie trzeba zapłacić 9 zł. Rolnik bierze za kilogram owoców od 4 do 2 zł. Do tego musi doliczyć koszty uprawy i wynagrodzenia dla sezonowych pracowników. W ostatecznym rozrachunku taki interes mu się nie opłaca.
Rolnicy zapowiadają protest przeciwko zmowom cenowym. W piątek 13 lipca do Warszawy zjadą rolnicy z całego kraju. Według planu, o godz. 11.30 zbiorą się na Placu Defilad przy Pałacu Kultury i Nauki.
Następnie wszyscy z transparentami w dłoniach i okrzykami na ustach przejdą na Plac Konstytucji. O godz. 13 rolnicy i przedstawiciele branż związanych z rolnictwem będą pikietować przed Kancelarią Premiera. Tak będą domagać się rakcji rządu na zaistniałą kryzysową sytuację w polskim rolnictwie.
Rolnicy zastanawiają się, czy w ogóle zbierać w tym roku plony czy też zostawić owoce na krzakach i drzewach. Jednak Związek Sadowników RP w apleu do polskich sadowników wyraźnie podkreśla: "decyzję o uczestnictwie w proteście, podobnie jak decyzję, czy zrywać i sprzedawać owoce po tak skandalicznej cenie, sadownicy powinni podjąć w oparciu o swoje sumienie".