Jabłka Paulared

i

Autor: Shutterstock

Protest sadowników. Chcą rekompensaty za embargo Rosji na jabłka

2016-09-12 13:33

Na ulice Warszawy wyszli sadownicy, którzy mówią o zmowie cenowej koncernów, przez które ceny skupów spadły poniżej granicy opłacalności. Protestujący domagają się od rządu wprowadzenia rekompensat i mechanizmów pomocowych za rosyjskie embargo.

-Nie możemy kolejny rok dać się rozegrać przetwórcom! To ostatni moment na reakcję i podjęcie konkretnych działań! Jedyną skuteczną metodą jest zablokowanie im możliwości zarabiania pieniędzy poprzez brak dostaw surowca! – przekonywał Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.

Zobacz także: Protest frankowiczów pod Belwederem: "Obiecałeś prezydencie!"

Ceny warzyw i owoców są nawet o połowę niższe niż rok temu. Sadownicy przekonują, że produkcja wynosi ich więcej niż zysk ze sprzedaży. Skup kilograma wiśni to 1 zł, przy 2 zł produkcji. Podobnie jest z malinami i jagodami. W jeszcze niżej wyceniane są jabłka. W skupie płacą 15 gr za kg, a minimum produkcyjne to 40 gr.

ZSRP przekonuje, że w przypadku tych ostatnich winę ponosi rosyjskie embargo. Sadownicy czują się ofiarą politycznych decyzji i proponują rekompensaty za niesprzedane jabłka na wschodzie.

Związkowcy zaapelowali także, aby wstrzymać dostarczanie owoców do punktów skupu, dopóki cena nie zostanie podniesiona. Liczą też na wspólny front sadowników zrzeszonych pod hasłem "Nie sypię przemysłu po 15 groszy".

Problemem jest również urodzaj i to nie tylko w Polsce. A rekordowy miesiąc to październik. Sadownicy, którzy drugi rok nie mogą wysyłać jabłek do Rosji, nadal nie znaleźli innych rynków zbytów, które równoważyłyby stratę. Obecnie polskie owoce trafią na Białoruś i do Afryki Północnej.

Jakby tego było mało w czwartek 8 września, jedna z najbardziej popularnych sieci hipermarketów w Szwecji - ICA, wycofała ze sprzedaży polskie jabłka. W sumie 19 ton.

Z pomocą sadownikom ma przyjść rząd, który 5 września przyjął rozporządzenie, na mocy którego zapłaci rolnikom za wycofanie z rynku wybranych owoców i warzyw do 30 czerwca 2017 r.

Sprawdź koniecznie: Wymień odpady na sadzonkę w Biedronce

W sumie maksymalnie 200 ton będzie mógł wycofać rolnik indywidualny, aby liczyć na wsparcie finansowe od rządu. Dla jednej organizacji producenckiej limit wynosi 20 tys. ton.

Polscy producenci będą mogli otrzymać pomoc za wycofanie: 90 400 ton jabłek i gruszek, 10 900 ton pomidorów, marchwi, papryki słodkiej oraz ogórków i korniszonów, 500 ton śliwek i winogron stołowych, 600 ton brzoskwiń - podaje Money.pl.

 

Źródło: "Puls Biznesu", Money.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze