testament

i

Autor: Shutterstock

Prowadzisz firmę rodzinną? Obowiązują nowe przepisy

2018-11-27 7:11

W Polsce, w systemie CEIDG, zarejestrowanych jest 2 miliony przedsiębiorców. Przeszło 230 tys. z nich ma przynajmniej 65 lat, a co miesiąc umiera aż 100 właścicieli firm. Niestety, przez obowiązujące przepisy najczęściej kończyło się to też śmiercią firmy – spadkobiercy nie mogli płynnie kontynuować prowadzenia biznesu. Teraz w życie weszły zmiany, które skutecznie usprawnią sukcesję przedsiębiorstw.

Sukcesja w firmach rodzinnych jest istotna. Podstawą bowiem rozwoju przedsiębiorstwa są długofalowe plany, których właściciele firm z czasem nie mogą stworzyć bez uwzględnienia swojego następcy. Niestety, w Polsce, jeżeli zawczasu nie przekazaliśmy swojej firmy sukcesorowi (czyli nie zmieniliśmy właściciela), niemal automatycznie skazywaliśmy ją na upadłość.

Następca mógł przejąć majątek zmarłego, ale nazwa przedsiębiorstwa, NIP czy uzyskane decyzje administracyjne, jak zezwolenia czy koncesje przepadały. Wygasały też kontrakty handlowe, a zatrudnieni w przedsiębiorstwie tracili pracę.

- Jak uchronić firmę przed skutkami śmierci przedsiębiorcy? Umożliwić płynną sukcesję firmy jednoosobowej i ciągłość prowadzenia biznesu w okresie zmiany pokoleniowej – tłumaczy Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. - Taki cel stawa sobie ustawa o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizyczne.

Od 25 listopada 2018 przedsiębiorca może ustanowić zarządcę sukcesyjnego. Aby tak się stało wystarczy napisać oświadczenie i zgłoszenie do CEIDG. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii daje też rozwiązanie dla tych przedsiębiorstw, w których dojdzie do nieoczekiwanej tragedii.

- Dzięki tzw. „mechanizmowi awaryjnemu”, w ciągu 2 miesięcy od śmierci właściciela zarządcę sukcesyjnego mogą też powołać spadkobiercy lub małżonek przedsiębiorcy, który jest współwłaścicielem firmy – tłumaczy resort.

W tym przypadku potrzebna będzie wizyta u notariusza. Zarządca sukcesyjny powołany w trybie awaryjnym będzie miał możliwość tymczasowo prowadzić przedsiębiorstwo, maksymalnie do dwóch lat od dnia śmierci właściciela firmy. W tym czasie będzie mógł załatwić wszystkie sprawy związane zformalnościami spadkowymi, a także podjąć decyzję czy, a jeśli tak, w jakiej formie prawnej, przedsiębiorstwo będzie działać dalej. MPiT zaznacza jednak, że okres 2 lat, w wyjątkowych przypadkach, sąd będzie mógł przedłużyć do 5 lat.

- Naszym celem jest to, by firma nie umierała wraz ze śmiercią swojego właściciela, tylko mogła się dalej rozwijać w rękach spadkobierców. By zmiana pokoleniowa w przedsiębiorstwach przebiegała płynnie, co przysłuży się budowaniu polskich wielopokoleniowych firm rodzinnych – podkreśla Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.

Jak więc będzie wyglądać sprawa sukcesji w praktyce? Resort podaje przykład przedsiębiorstwa, które od 1998 roku prowadzone jest przez jedną osobę. Firma działa w budynku, który właściciel postawił na działce przekazanej mu przez nieżyjących już rodziców. W prowadzeniu firmy pomagają mu jego brat oraz córka i jeden z dwóch synów. Drugi syna ma własną działalność gospodarczą. Samo przedsiębiorstwo zaś zatrudnia 16 pracowników i od lat prowadzi interesy z kilkunastoma dostawcami. Niestety, dochodzi do tragedii i właściciel umiera, nie sporządzając testamentu.

Przed wejściem w życie nowej ustawy sytuacja byłaby patowa. Nawet gdyby rodzina zechciała kontynuować działalność gospodarczą, to musiałaby przeczekać długi i trudny okres, aż wszystkie sprawy spadkowe zostaną zakończone. Jednak nawet po tym czasie zaczynaliby niemal od zera – wielu pracowników, których umowa została rozwiązana natychmiast z chwila śmierci właściciela firmy, nie czekałoby na zakończenie spraw spadkowych. Podobnie z dostawcami – prawdopodobnie znaleźliby nowych kontrahentów. Gdyby nawet rodzina chciała na szybko założyć nową działalność gospodarczą, którą nawiązywałby do poprzedniej firmy, mogłaby na to nie mieć środków finansowych – wszystkie pieniądze na firmowych rachunkach bankowych zostają zablokowane z chwilą, gdy bank dowiaduje się o śmierci przedsiębiorcy.

Po wejściu w życie ustawy sytuacja diametralnie się zmienia. Nie ma mowy o przymusowych zwolnieniach - Wszystkie stosunki pracy są kontynuowane na dotychczasowych zasadach. Zarząd sukcesyjny może także zatrudniać nowych pracowników oraz udzielać pełnomocnictw. Firma działa dalej pod starą nazwą, z dopiskiem „w spadku”. Wpis o działalności nie zostaje wykreślony z CEIDG. Dane identyfikacyjne przedsiębiorstwa oraz informacje o tym, kto i w jakim okresie jest zarządcą sukcesyjnym, są publicznie dostępne w CEIDG.

Umowy zawarte przez poprzedniego właściciela pozostają w mocy i mogą być płynnie wykonywane przez zarządcę sukcesyjnego. Może on przyjmować towary, składać zamówienia, zawierać i realizować umowy z klientami. Spadkobiercy nie są narażeni na odsetki, kary umowne czy odszkodowanie z powodu braku możliwości wykonania umów zawartych przez zmarłego przedsiębiorcę.

Możliwe jest też zawieranie nowych umów, niezbędnych dla bieżącej działalności restauracji.

Pracownicy i kontrahenci nie muszą się też obawiać, że firma, której właściciel zmarł, straci płynność finansową. W myśl nowych przepisów zarząd sukcesyjny może korzystać ze środków na firmowych rachunkach bankowych w celu zarządzania firmą, w tym zwłaszcza regulowania bieżących zobowiązań.

Ważna zmiana dotyczy także sprawy długów – dotychczas wierzyciele musieli czekać, aż wszystkie sprawy spadkowe się zakończą i prawnie zostanie ustanowiony spadkobierca zmarłego przedsiębiorcy. Teraz zobowiązania są regulowane na bieżąco przez zarządcę sukcesyjnego. Dotyczy to zarówno długów powstałych za życia poprzedniego właściciela, jak i tych, wynikających z dalszego funkcjonowania firmy w czasie zarządu sukcesyjnego. Wierzyciele nie muszą oczekiwać na zapłatę z uwagi na trwające formalności spadkowe. Mogą być kontynuowane sprawy sądowe o należności związane z działalnością firmy i wszczynane nowe postępowania sądowe.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze