Pomimo apeli Rzecznika MŚP, w art. 23 ustawy o dobrym Samarytaninie wprowadzono powyższą niekorzystną dla przedsiębiorców regulację. Zgodnie z nią, przedsiębiorcy ubiegający się o udzielenie pomocy publicznej są zobowiązani złożyć oświadczenie (pod rygorem odpowiedzialności karnej), że nie naruszyli ograniczeń, nakazów i zakazów ustanowionych w związku z wystąpieniem stanu epidemii - czytamy w komunikacie Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.
W ocenie Rzecznika MŚP, w takiej sytuacji zasadne jest wyjaśnienie w drodze objaśnień prawnych, za naruszenie jakich obostrzeń i w jakich sytuacjach przedsiębiorcy mogą stracić wsparcie w postaci pomocy publicznej. Dlatego działając na podstawie art. 9 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 6 marca 2018 r. o Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców (Dz. U. z 2018 r. poz. 648) w związku z art. 33 ust. 1 ustawy z dnia 6 marca 2018 r. – Prawo przedsiębiorców (Dz. U. z 2019 r. poz. 1292, ze zm.), pismem z dnia 30 listopada 2020 r. Rzecznik MŚP skierował do Wicepremiera i Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii dr Jarosława Gowina wniosek o wydanie objaśnień prawnych wyjaśniających powyższe wątpliwości.
Polecane: Gigantyczne pieniądze dla walczących z koronawirusem. Jak je dostać?
Zdaniem Rzecznika MŚP, przedmiotowe przepisy należy rozumieć w sposób nierozszerzający, mianowicie, że odpowiedzialność przedsiębiorcy będzie dotyczyć wyłącznie naruszenia tych obostrzeń, które wiążą się z prowadzoną przez niego działalnością (np. podanie posiłku na miejscu w lokalu po godzinach, gdy jest to dozwolone), nie będzie zaś dotyczyła naruszenia takich obostrzeń, które pozostają bez związku z prowadzoną działalnością oraz po godzinach pracy przedsiębiorstwa (np. nieprzestrzeganie obowiązkowej kwarantanny lub naruszenie ograniczeń związanych z uczestniczeniem w zgromadzeniach publicznych). Przedsiębiorcy nie powinni również odpowiadać za naruszenia dokonane przez osoby, za które nie ponoszą odpowiedzialności (np. klientów sklepu niestosujących się do obowiązku zakrywania ust i nosa), co wydaje się oczywiste, ale na gruncie przedmiotowej regulacji budzi wątpliwości.
Przeczytaj: Najbiedniejsi Polacy płacą najwyższe podatki