Wspomniany mężczyzna leczy się, używając haszyszu. Podobną jak on terapię stosuje za naszą zachodnią granicą jeszcze 600 osób. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem, pod warunkiem, że zakupią swój środek leczniczy w aptece. Tu jednak pojawia się problem – marihuana nie jest refundowana i nie wszyscy mogą sobie pozwolić na jej zakup.
ZOBACZ TEŻ: Chorzy zaoszczędzą na marihuanie
Mimo że domowa uprawa rośliny jest tańsza, na taki wariant nie zgadzali się urzędnicy z Federalnego Instytutu Lekarstw i Wyrobów Medycznych. Chory na stwardnienie rozsiane mężczyzna poszedł więc do sądu. Sędziowie wyrazili zgodę na to, by mógł uprawiać marihuanę sam.
ZOBACZ TEŻ: Geriatra nie przepisze darmowych leków dla seniorów
Wyrok uzasadniono tym, że zdaniem lekarzy w tym konkretnym przypadku nie ma równie skutecznego jak haszysz lekarstwa. Dzięki niemu chory unika zaburzeń mowy, nie doświadcza kurczowego paraliżu, a działanie leku ogranicza jego stany depresyjne. Federalny Instytut musi teraz wydać mu pozwolenie na „uprawę i zbiór konopi oraz na zastosowanie ich do celów terapeutycznych".
Źródło: polskieradio.pl
Przełomowy wyrok niemieckiego sądu. Chory może uprawiać konopie w domu!
O leczniczych właściwościach marihuany mówi się od dawna. W Niemczech pacjenci mogą legalnie korzystać z tego środka, jeśli kupią go w aptece. Jednego z mężczyzn, cierpiącego na stwardnienie rozsiane, nie było jednak stać na taki zakup. Starał się o zgodę na uprawianie konopi w domu. Walka z urzędnikami skończyła się w sądzie, który dał mu taką możliwość.