Gminy od początku przekonywały, że proponowane zmiany mogą oznaczać katastrofę, ale nie udało im się przekonać resortu. Obecnie na obsługę programu 500 plus gminy dostają 1,5 proc. kwoty dotacji przewidzianej na wypłatę świadczeń. Resort chce, żeby od lipca do grudnia tego roku odpis wynosił 1,2 proc. a od 2020 roku tylko 0,85 proc. Ministerstwo przekonuje, że po zlikwidowaniu kryterium dochodowego, samorządy będą miały mniej pracy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mogą odebrać 500 plus! Zobacz, kiedy wstrzymają wypłatę świadczeń
- Ta propozycja spowodowała jednak wśród części gmin obawy, czy wystarczy im pieniędzy na pokrycie całkowitych kosztów wykonywania zleconego zadania. Problem ten dotyczy w szczególności małych samorządów, gdzie już teraz liczba dzieci uprawnionych do 500 plus jest na poziomie 70–80 proc. wszystkich małoletnich - pisze "DGP". Jak tłumaczy gazeta, w większych ośrodkach dotacja siłą rzeczy będzie wyższa, ze względu na większą liczbę wypłat świadczenia. Do znacznego spadku dojdzie tam, gdzie dzieci będzie najmniej.
Dotychczas 500 plus przysługiwało tylko 3,6 mln dzieci, a prawie drugie tyle nie zostało objęte rządowym programem. Pieniądze bezwarunkowo przysługiwały bowiem tylko na drugą i kolejne pociechy. Cierpieli na tym przede wszystkim samotni rodzice. Im było najtrudniej spełnić wyśrubowane kryterium dochodowe (800 zł na osobę w rodzinie). Ale to już przeszłość. Od lipca br. 500 plus będzie dostawało każde dziecko w Polsce! Taka obietnica padła podczas lutowej konwencji Prawa i Sprawiedliwości, a teraz jest coraz bliżej do jej realizacji.