Jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor tylko od kwietnia do maja zaległości Polaków wzrosły o 1,2 mld złotych i wynoszą 81 mld złotych. Jedynie od marca do końca maja w rejestrze przybyło 30,5 tys. nowych dłużników. W sumie zaległości posiada 2 864 080 osób. Co ważne, dane dotyczące osób, które zalegają z płatnościami rachunków wpisywane są do Rejestru Długów z pewnym opóźnieniem, często wierzyciele zwlekają przed wpisaniem dłużnika na listę, zatem pełne ekonomiczne skutki pandemii będą widoczne dopiero za kilka miesięcy. Inaczej wygląda spraw w przypadku kredytów i pożyczek, gdzie osoby zalegające z płatnościami minimum 30 dni wpisywane są do bazy BIK.
Zobacz również: Brak przelewów 500 plus. Co dalej z pieniędzmi na dziecko?
- Co do demograficznej strony zmian, to może ona nieco zaskakiwać, mimo, że konsekwencje lockdownu dotknęły przede wszystkim osoby pracujące, to najwięcej niesolidnych płatników przybyło wśród seniorów, a najmniej w grupie 18-34 latków - powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.
Sprawdź też: Kościół w Polsce OPODATKOWANY! Ksiądz z fakturą za wesele i msze. Polacy zdecydowali
Wpływ na rosnącą liczbę dłużników ma wiele rzeczy, przede wszystkim są to ekonomiczne skutki pandemii COVID-19, ale również rosnąca inflacja, a co za tym idzie wyższe ceny na sklepowych półkach. Łączna kwota zaległości Polaków zarówno tych kredytowych ja i pozakredytowych na koniec maja 2020 roku wyniosła 80 972 118 723 złotych.