Branża maszyn do sprzedaży żywności podkreśla, że projekt ustawy związkowców zakazuje sprzedaży w niedzielę, a nie pracy. Dlatego zapis "proces polegający na sprzedaży tj. wymianie dóbr na środki pieniężne", teoretycznie może również dotyczyć automatów.
Zobacz również: Rząd wprowadza nowe podatki, a wyższej kwoty wolnej od podatku nie będzie
Stowarzyszenie Vendingu zwraca uwagę jeszcze na inny problem.
- Analogiczna sytuacja zachodzi w aspekcie pojęcia „placówki handlowej". Zgodnie z projektem placówka handlowa to „wszelkie obiekty, w których prowadzona jest sprzedaż towarów i wyrobów w zakresie hurtowym i detalicznym". Literalna wykładnia pojęcia wskazuje, iż placówką handlową będzie także miejsce gdzie jest umieszczony automat samosprzedający - czytamy w piśmie skierowanym do sejmowej komisji Polityki Społecznej i Rodziny, do którego dotarł money.pl.
- Proszę mi wierzyć, że w niedzielę nikt ich nie napełnia. To jest absolutny margines, bo jest to mało opłacalne. Gdyby tylko tego zakazać, to nie byłoby problemu. Niestety przepisy są na tyle szerokie, a przez to nieprecyzyjne, że zakazują działania automatów – mówi money.pl Aleksander Wąsik, prezes Polskiego Stowarzyszenia Vendingu.
Sprawdź też: WHO: Napoje słodzone powinny być wyżej opodatkowane
Autorzy ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę biją się jednak w pierś i przyznają, że zamknięte automaty z jedzeniem to niedopatrzenie.
Źródło: Money.pl