Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu.
Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.
Powstrzymanie rozprzestrzeniania się koronawirusa zmusiła nas do ograniczenia kontaktów. Od kilku tygodni niemal wszystkie sklepy i punkty usługowe są zamknięte. To co dobre dla zdrowia niestety może mieć katastrofalne skutki dla gospodarki kraju. Firmy już teraz notują straty, a w wielu przedsiębiorstwach zaczęły się masowe redukcje etatów, jeżeli nie zostaną szybko podjęte odpowiednie kroki może być jeszcze gorzej.
Jak będzie wyglądać odmrażanie wybranych sektorów rynku i powrót do normalności? Nad tym zastanawiali się uczestnicy debaty "Super Biznesu", którzy szukali najbardziej optymalnego rozwiązania dla polskiej gospodarki. W dyskusji udział wzięli wiceminister rozwoju Olga Semeniuk, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji Renata Juszkiewicz oraz wiceprezes zarządu Żabka Polska Adam Manikowski.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował o wdrożeniu II etapu znoszenia ograniczeń nakładanych w związku z epidemią koronawirusa. Już 4 maja zostaną otworzone galerie handlowe. Wszystko jednak odbywać się będzie na nowych, zmienionych zasadach. Odmrażanie gospodarki będzie trwało powoli i przebiegnie etapami.
ZOBACZ TEŻ: Składki ZUS w dobie koronawirusa. Tarcza antykryzysowa
- Mam nadzieję, że im większa dyscyplina tym lepiej. Jeśli jednak mówimy o konkretach, to mówimy o dystansie i ograniczeniach, jeśli chodzi o liczbę osób przebywających w danym centrum handlowym oraz wyłączeniu tych miejsc, które mogą powodować skupiska ludzi - wyjaśniła Olga Semeniuk.
Renata Juszkiewicz wyjaśniła, że limit klientów na terenie sklepów wielkopowierzchniowych zwiększono, ponieważ na jednego klienta przypadało kilka kas. - Mieliśmy kolejki przed sklepem, a nie w sklepie co stanowiło jeszcze poważniejsze zagrożenie dla utrzymania bezpieczeństwa - powiedziała. Na parkingach w kilkugodzinnych kolejkach nie było dostępu do odpowiednich zabezpieczeń.Dodała, że powinniśmy sukcesywnie zwiększać limity
ZOBACZ TEŻ: Pit 2020. Jaka kara za zwłokę przy rozliczaniu?
- Są branże i sektory, które obecna sytuacja dotyka w dużo większym stopniu. Wiele sklepów Żabka lokalizowanych jest przy ruchliwych ulicach. W momencie, w którym wszyscy zgodnie z zaleceniami byli w domu, poczuliśmy spadek obrotów. Chcąc zapewnić ciągłość funkcjonowania musieliśmy bardzo szybko dostosować się do zachowań klientów - powiedział Adam Manikowski.