Od 1 stycznia obniżona stawka CIT przysługująca rozpoczynającym działalność oraz małym podatnikom (mającym przychody 1,2 mln euro) wynosi 9 proc., a nie jak dotychczas 15 proc. Okazuje się jednak, że nie jest wcale tak kolorowo i diabeł tkwi w szczegółach. Wraz z nowymi przepisami spółki z o. o. oraz akcyjne dostały sporą ulgę, ale i surowsze warunki stosowania jej. Jak podaje „Rzeczpospolita”, przede wszystkim okazało się, że prawo do niższego podatku można stracić już w trakcie roku (w poprzednich latach mniejszy CIT płaciło się przez cały rok). Dotyczy to zarówno małych firm, jak i rozpoczynających działalność.
"Ministerstwo finansów niekorzystnie dla przedsiębiorców interpretuje przepisy o obniżonej stawce CIT. Twierdzi, że o prawie do ulgi decyduje suma wszystkich przychodów, nie tylko ze sprzedaży (jak w poprzednich latach)" – informuje dziennik. Okazuje się, że w takiej sytuacji wiele firm może szybko stracić preferencję i już w trakcie roku zapłacić fiskusowi 19 proc. podatku, a nie 9 proc..