QUIZ PRL. Bliskie spotkania pierwszego stopnia, czyli PRL i UFO
Wszędobylskie macki realnego socjalizmu PRL nie sięgały na pewno na podlubelską wieś, gdzie w maju 1978 r. miał miejsce incydent znany w annałach światowej ufologii jako „kazus emilciński”, „Emilcin incident” lub „Emilcin abduction”. Załoganci UFO przyziemiwszy własny pojazd nad polaną, skorzystali z furmanki, którą Jan Wolski, 71-letni rolnik, trzeźwy i zdrowy na umyśle, wracał (jak potem zeznał) „z klaczką od ogierka”. Ufonauci zaprosili Wolskiego do „białego autobusu z owrotami”, gdzie dokonali nietypowej, bo nieinwazyjnej obdukcji jednostki ludzkiej. Następnie badali sprzączkę paska od spodni rolnika, być może dokonując na tej podstawie oceny poziomu naszej cywilizacji. „Dobry pomysł, tylko głupi”, jak miał zwyczaj komentować inicjatywy swoich towarzyszy, towarzysz Moczar.
Paranormalne zjawiska w PRL funkcjonowały na zewnątrz systemu. W Gdyni w 1959 r. miało miejsce spektakularne wodowanie latającego spodka w basenie portowym. Na plaży w Sopocie Kamiennym Potoku w 1982 r. doszło do zniknięcia i przejścia do innego wymiaru dwóch nastolatek.
Była wreszcie tajemnicza czarna Wołga. Za kierownicą tego metafizycznego pojazdu według zeznań naocznych świadków to zasiadał szatan w przebraniu księdza, to diabły w strojach zakonnic, tudzież przedstawiciele pozaziemskiej cywilizacji. Przypomnijmy, że samochód miał porywać dzieci, aby pozyskiwać krew lub narządy (w zależności od wersji).
I tym niezbyt optymistycznym akcentem przechodzimy do QUIZU PRL: Bliskie spotkania pierwszego stopnia, czyli PRL i UFO. Spróbujcie swoich sił w pełnym podchwytliwych pytań quizie. Komplet punktów tylko dla prawdziwych znawców zjawisk paranormalnych.