Pewexy, ach Pewexy… urządzone inaczej niż zwykłe sklepy, pachnące zawsze tak samo – Zachodem i „Zaoceanem”. Krainy pełne niewyobrażalnych dóbr. Swetrów nie drapiących w szyję, spodni, które w miarę noszenia zamieniały się w marzenie, kosmetyków pachnących luksusem, spośród których najtańszy puder kosztował w przeliczeniu tyle, ile w sklepie AGD cztery żelazka. Mimo to polskie kobiety chętnie porzucały prasowanie dla specyfiku, który w odróżnieniu od polskich pudrów do twarzy typu „żółtaczka”, rzeczywiście upiększały.
QUIZ PRL: Co można było kupić w Pewexie? Ile to kosztowało?
Walutą Pewexów były dolary oraz tzw. bony – wystawione przez PRL zastępniki twardej waluty. Dlatego zanim weszło się do środka, cinkciarz spod Pewexu pytał, czy nie wymieniłoby się swoich dolarów na jego bony. Wiele osób tak robiło, bo chociaż dolary na czarnym rynku były droższe od bonów, w Pewexie np. Wranglery lub Rifle kosztowały 22 dolary lub 22 bony, bez różnicy. W ten sposób socjalistyczne państwo pozbawiało się twardych walut, czyli robiło to, co zwykle: głupoty przynoszące straty.