QUIZ PRL: Niezapomniane polskie jednoślady PRL. Łza kręci się w oku…
Motocykle z czasów PRL miały małe pojemności. Dlaczego? Powody były dwa: koszty produkcji i ekonomia eksploatacji. Zmotoryzowanie powojennej Polski wymagało opracowania motocykli tanich, które szybko zyskają popularność. Wrocławski ZNW Żak, następca Rysia, był właściwie motorowerem i kosztował tylko 5200 zł, gdy warszawski WFM M6 7000 zł. Przy średniej pensji 1600 zł zakup motocykla wymagał nie lada wyrzeczeń. Jednak żeby kupić sobie "motór" (tak główny bohater nazywał Wueskę w serialu "Daleko od szosy", 1976), trzeba było mieć znajomości, kombinować lub zdobyć talon. Zapotrzebowanie było większe, niż możliwości produkcyjne polskiego przemysłu. Pod koniec lat 60. XX w. żeby kupić nowy motocykl SHL z genialnym silnikiem dwutaktowym inż. Wiesława Wiatraka (twórcy m.in. samochodu koncepcyjnego Beskid) trzeba było być rolnikiem.
Większość polskich motocykli wyróżniała się prostą i tanią konstrukcją. Były bardzo wytrzymałe, odporne na ciężkie warunki eksploatacji, doskonale sprawdzały się w realiach polnych i szutrowych dróg. Trzeba też przyznać, że były łatwe w serwisie, można je samodzielnie naprawić. Szczęśliwy posiadacz motocyklu był człowiekiem wolny, który może dotrzeć wszędzie i o każdej porze. Nie da się ukryć, że popularyzacja motocykli przyczyniła się do rozwoju turystyki.
Popularne motocykle: WSK 125/175, SHL 150/175, Junak M10 oraz skuter Osa 150/175 nadal wzbudzają dreszcz pożądania. Dzisiaj kultowy motocykl z PRL do całkowitej renowacji kosztuje około 3 tys. zł. Odrestaurowane modele wyceniane są na 20-30 tys. zł i traktowane jako lokata kapitału. Ich cena z każdym dniem rośnie.
Jeśli darzysz sentymentem polskie motocykle, skutery i motorynki spróbuj swoich sił w QUIZIE PRL: Niezapomniane polskie jednoślady PRL. Łza kręci się w oku… Łatwo nie będzie. Maksymalną ilość punktów zdobędzie tylko prawdziwy znawca.