QUIZ PRL. Obrzydliwe smaki dzieciństwa w PRL. Co jadły przedszkolaki i dlaczego to nienawidziły?
Dobrym chęciami piekło wybrukowane, mawiają. Przekonały się o tym liczne pokolenia PRL-u, których dzieciństwo upłynęło pod opiekuńczymi skrzydłami przedszkoli państwowych. Podawano w nich jedzenie zgodnie z ówczesnymi zaleceniami dietetycznymi, bogate w krwiotwórcze żelazo: wątróbkę, szpinak, buraczki. Także płynące strumieniami mleko bogate w wapń. Marchewkę będącą źródłem karotenu. Same delicje. Niestety praktyka dnia codziennego PRL-u dowiodła, że nawet z pyszności można uczynić torturę.
Co szczególnie budziło grozę w młodych obywatelach PRL? Zimny, gęsty, różowy kisiel o mdłym smaku – dziwny i wyjątkowo niesmaczny deser przedszkolny, który był zaledwie cieniem klasycznego przysmaku.
Mleczna zupa z kluseczkami była niezjadliwa, często z dodatkiem rozgotowanego makaronu. Dla wielu dzieci była symbolem nudy i monotonii w przedszkolnym menu.
Kożuch, który tworzył się na powierzchni gotowanego mleka, kojarzył się z nieprzyjemną konsystencją. Dzieci często zmuszane były do zjadania go "na siłę", co potęgowało niechęć do mleka, że o spontanicznych wymiotach nie wspomnę.
Specyficzny smak i zapach wątróbki nie trafiał w gusta wielu dzieci. Dodatkowo, sposób przygotowania wątróbki w przedszkolach często pozostawiał wiele do życzenia, co potęgowało negatywne odczucia.
Szary, rozgotowany kalafior, bez żadnych dodatków, lub równie nieapetyczna brukselka dla całych pokoleń stały się symbolem beznadziejności i braku kulinarnej wyobraźni.
Rozgotowany szpinak w kolorze łajna to zdecydowanie nie jest apetyczna potrawa, zwłaszcza dla dziecka. Kwaśny smak i mdła konsystencja skutecznie zniechęcały do jedzenia.
Szpinak jest warzywem o wielu wartościach odżywczych, ale jego przygotowanie wymaga pewnej wprawy. Niestety, w przedszkolach z czasów PRL-u nie zawsze zwracano uwagę na zachowanie wartości odżywczych i walorów smakowych potraw.
Oczywiście, nie wszystkie dzieci w PRL-u nie lubiły tych potraw. Niektórzy z łakomstwem je zjadali, doceniając ich walory smakowe i odżywcze.
Warto jednak pamiętać, że gusta kulinarne kształtują się w dzieciństwie. Negatywne doświadczenia z jedzeniem w tym okresie mogą mieć długotrwały wpływ na nasze preferencje żywieniowe w dorosłym życiu. Może dlatego pokolenie wychowane w PRL-u tak lubi kuchnie zarówno Bliskiego, jak i Dalekiego Wschodu, pełne ostrych smaków, intensywnych aromatów, tak odległe od przedszkolnej szarzyzny...
Pora na naszą zabawę: QUIZ PRL. Obrzydliwe smaki dzieciństwa w PRL. Co jadły przedszkolaki i dlaczego to nienawidziły?