Inflacja się rozpędza, recesja tuż za rogiem
Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych był w sierpniu o 16,1 proc. wyższy niż rok wcześniej. To wynik gorszy niż się spodziewano, gdyż ekonomiści zakładali wyhamowanie inflacyjnej presji i ustabilizowanie się wskaźnika w okolicy 15,6 proc. Sierpień zwykle przynosił konsumentom ulgę, ale w tym roku mamy do czynienia ze szczególnymi uwarunkowaniami. Wciąż możliwe jest spełnienie się wcześniejszych prognoz, że inflacja w Polsce szczyt osiągnie właśnie w sierpniu. Jest duże prawdopodobieństwo, że w kolejnych miesiącach jej dynamika będzie niższa. Większą niewiadomą jest sytuacja w nieco dłuższym horyzoncie. Ma to związek przede wszystkim z przesądzoną już podwyżką taryf na energię elektryczną na początku przyszłego roku. Niewiadomą pozostaje jedynie jej skala. Przedstawiciele Urzędu Regulacji Energii zapowiadają, że może ona sięgać kilkudziesięciu procent, ale wielu ekspertów z branży energetyczne ostrzega, że wzrost cen prądu może być znacznie wyższy, wpływając na koszty wielu innych towarów i usług. Nie można wykluczyć najbardziej pesymistycznych scenariuszy, według których inflacja może przejściowo przekroczyć 20 proc. W dalszej części przyszłego roku jej dynamika powinna już się wyraźniej obniżać.
Utrzymujący się wzrost inflacji był jednym z głównych powodów kolejnej podwyżki stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami RPP zdecydowała się na podwyższenie stopy referencyjnej o 25 punktów bazowych, co w konsekwencji powoduje jej wzrost z 6,50 do 6,75 proc. – najwyższego poziomu od listopada 2002 roku. Jest to już jedenasta podwyżka stóp procentowych w trwającym cyklu.
Polecany artykuł:
Polską gospodarkę czeka ostre hamowanie. Już są sygnały
Jednocześnie mamy do czynienia z sygnałami zapowiadającymi osłabienie tempa wzrostu gospodarczego. Dane za drugi kwartał pokazały znaczne obniżenie się dynamiki PKB, ale wciąż mieliśmy do czynienia z jego wzrostem o 5,5 proc., co wciąż jest wynikiem bardzo dobrym. Ostre hamowanie będzie jednak postępować w kolejnych kwartałach. Oficjalne prognozy ministerstwa finansów zakładają średnioroczne tempo wzrostu na poziomie 4,6 proc. w tym roku i zaledwie 1,7 proc. w przyszłym. Ta tendencja powinna doprowadzić do stopniowego łagodzenia polityki pieniężnej, a więc początkowo do wstrzymania się RPP z podwyższaniem stóp procentowych, a w drugiej połowie 2023 r. można się liczyć nawet z ich obniżaniem. Najnowszy odczyt wskaźnika PMI, wyprzedzająco sygnalizującego rozwój sytuacji w przemyśle, sugeruje że hamowanie w gospodarce może być mocniejsze niż się do tej pory spodziewano.