Osoby, które ze względu na swój stan zdrowia nie są w stanie pracować, mogą liczyć w naszym kraju na rentę. Świadczenia takie wypłaca Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Pobiera je w Polsce przeszło 750 tys. osób.
Chociaż średnia renta wynosi prawie 1,8 tys. złotych brutto, to wielu rencistów narzeka, bo ich świadczeniu bliżej jest do 1 tys. złotych. Kto więc zawyża średnią? Renciści-rekordziści. Jak informuje „Fakt”, są w Polsce osoby, których renta sięga kilkudziesięciu tysięcy złotych! Takie świadczenie wypłacane jest w Pile – tamtejszy rencista pobiera co miesiąc z ZUS-u ponad 27,3 tys. złotych! W Krakowie rekordzista otrzymuje od państwa niemal 18 tys. złotych, w Poznaniu przeszło 19 tys., a np. w Elblągu ok. 16 tys. złotych. Skąd takie sumy?
– Renty z tytułu niezdolności wyliczane są na podstawie wzoru, który dotyczył również emerytur z tzw. starego systemu. Dużą role w ich wysokości odgrywają więc lata pracy z najlepszymi zarobkami, które wskaże nam sam zainteresowany. Co za tym idzie, o wysokości świadczenia decyduje 10 lat w ostatnim 20-leciu lub 20 wybranych lat pracy z całego życia zawodowego – wyjaśnia Faktowi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ZUS. I nie ma co ukrywać, że dla wielu osób korzystniejszy system wyliczania świadczeń – tłumaczy na łamach „Faktu” Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ZUS.
Trzeba przyznać, że o ile waloryzacja rent i emerytur 2019, która po raz pierwszy będzie kwotowa i procentowa, a także podniesienie minimalnej emerytury i renty dla wielu Polaków jest i tak niewystarczająca, to w przypadku rencistów-rekordzistów będzie prawdziwym zastrzykiem gotówki do i tak wysokiego świadczenia.