Startujące w nocy z piątku na sobotę (godz. 1 w nocy czasu polskiego) XXI Igrzyska Olimpijskie, już przeszły do historii. Są bowiem najdroższe od końca XIX w., kiedy organizowane są nowożytne igrzyska. Same wydatki związane z zapewnieniem bezpieczeństwa sportowcom i kibicom podczas igrzysk mają pochłonąć ponad 125 mln dolarów (ponad 350 mln reali brazylijskich).
Sprawdź też: Rio 2016. Oszuści nie śpią. Po raz kolejny szukają naiwnych kibiców
Do tej pory wydano już na ten cel ponad 36 mln dolarów (ponad 100 mln reali). Dla lepszej koordynacji działań ponad 30 instytucji związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa powołano Komisję Stanową ds. Bezpieczeństwa Publicznego i Obrony Cywilnej. Część środków zostanie przeznaczona na zatrudnienie nowych policjantów. Rio de Janiero planuje, że przed igrzyskami ich liczba wzrośnie o 62 tysiące.
Grosza nie szczędzi również Polski Komitet Olimpijski. Na ten cel PKOl wydał już ok. 15,5 mln zł. Jeśli biało-czerwoni dobrze wypadną w Brazylii, to Komitet czeka wydatek kolejnych 4,5 mln zł na nagrody.
W tej kwocie nie ma kosztów startów kontrolnych dla sportowców, kwalifikacji olimpijskich czy obozów przygotowawczych. - Tego typu wydatki ponoszą poszczególne polskie związki sportowe - podkreśla w rozmowie z money.pl Henryk Urbaś, rzecznik PKOl oraz attache prasowy Polskiej Misji Olimpijskiej. - Wykorzystują do tego głównie środki budżetowe otrzymywane z Ministerstwa Sportu i Turystyki, ale również pieniądze pozyskane od swoich sponsorów.
Na co więc zostały przeznaczone tak duże pieniądze? Henryk Urbaś dzieli koszty na trzy grupy. Po pierwsze, na "kolekcję olimpijską". Ubranie około 250 polskich sportowców oraz członków sztabów szkoleniowych (w sumie prawie 450 osób) w stroje dostarczone przez firmę OTCF (właściciela marki 4F) kosztowało PKOl aż 7,8 mln zł.
W skład kolekcji olimpijskiej wchodzą dresy oraz ubrania galowe, w których sportowcy mają obowiązek pojawiać się na sesjach zdjęciowych, konferencjach prasowych czy ceremoniach wręczenia medali. Do tego dochodzi kilka par butów i akcesoria: torby, plecaki czy nawet okulary słoneczne. W sumie każdy polski olimpijczyk otrzyma 68 części garderoby.
Szczególnie, że jeśli chodzi o sportowców, nadbagaż jest zazwyczaj gigantyczny. Przewieźć bowiem trzeba nie tylko torby z ubraniami, ale również cały sprzęt, w tym piłki, tyczki, oszczepy, młoty, kajaki, łodzie czy wiosła.
Attaché prasowy Polskiej Misji Olimpijskiej przyznaje, że "tak drogo nie było jeszcze nigdy". - To niespotykany wcześniej poziom kosztów - komentuje Henryk Urbaś. - Polski przewoźnik nie lata do Ameryki Południowej, nie możemy zatem wykorzystać transportu LOT-em, jak czyniliśmy to w Pekinie czy ostatnio w Londynie.
Zobacz również: Igrzyska w Rio 2016. Koszt organizacji imprezy to ponad 13 mld dolarów
Na tym jednak nie koniec utrudnień. - Na dodatek ceny biletów lotniczych z Europy do Rio gwałtownie wzrosły, a z uwagi na kończące się tuż przed imprezą kwalifikacje olimpijskie, nie mieliśmy właściwie możliwości kupowania biletów z wyprzedzeniem. Jeszcze nigdy przelot na igrzyska nie kosztował PKOl tak dużo - narzeka przedstawiciel Misji Olimpijskiej.
Pozostałe 2,2 mln zł to inne wydatki, związane z organizacją wyjazdu. Składają się na nie m. in. ubezpieczenie, opieka medyczna, przygotowanie nominacji, kieszonkowe czy zakwaterowanie.
Polskę reprezentować będzie 245 sportowców. Rywalizacja toczyć się będzie o 306 zestawów medali.
Rio de Janeiro zostało ogłoszone organizatorem igrzysk w październiku 2009 r. w Kopenhadze, pokonując kandydatury Madrytu, Tokio oraz Chicago. Największa impreza sportowa globu rozegrana zostanie w dniach 5-21 sierpnia.
Źródło: Money.pl, Superbiz