E-dowody miały zostać wprowadzone w naszym kraju już w 2010 roku. Komisja Europejska zgodziła się jednak na przesunięcie terminu do 2019 roku. Plan wyposażenia Polaków w dowody z czipem w 2010 roklu niewypalił z powodu wielu błędów i zaniedbań. Brak wsparcia rządowego a także nieudane przetargi na systemy informatyczne sprawiły, że termin był przesuwany. Ostatecznie Komisja Europejska zadecydowanie zagroziła, że albo wprowadzimy e-dowody albo trzeba będzie zwrócić 150 milionów dotacji.
Zobacz także: Nie masz ważnego dowodu osobistego? Grozi ci wysoka grzywna
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" rozważano czy nie lepiej jest zwrócić te 150 milionów, zamiast wydawać kolejne 450 milionów na nowe dokumenty.
Po rekonstrukcji rządu, Mateusz Morawiecki postanowił, że Polacy muszą mieć dowody osobiste wyposażone w czipa. Pod koniec lutego powołany został komitet sterujący ds. e-dowodu. Jednak wprowadzenie nowych dokumentów to nie taka prosta sprawa. Aby dowody osobiste były faktycznie elektroniczne, muszą działać na specjalnych aplikacjach, które dla bezpieczeństwa powinny być odseparowane od głównego systemu. Chodzi o to, żeby każdy dokument był miniurządzeniem. Do tego potrzebne są międzynarodowe certyfikaty, a jak przyznaje resort wciąż nie stworzono koncepcji technicznej i biznesowej dla nowych dowodów.
Sprawdź również: Rodzicu, już niedługo zarejestrujesz dziecko online
Należy także ustalić z Ministerstwem Zdrowia, jak nowe dowody mają być wykorzystywane w kontaktach ze służba zdrowia. Trzeba także ustalić szczegóły równoczesnego funkcjonowania różnych narzędzi identyfikacyjnych. Trzeba będzie też wprowadzić zmiany w około 80 aktach prawnych.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"