Według komunikatu ministerstwa strona bułgarska spełniła całkowicie swoje zobowiązania, dokonała wszystkie płatności, wymagane istniejącą umową w pełnej zgodności z jej klauzulami. W komunikacie dodaje się, że nowa zaproponowana przez stronę rosyjską dwustopniowa procedura płatności nie odpowiada obowiązującej do końca roku umowie i grozi poważnymi ryzykami dla bułgarskiej strony, w tym dokonywania płatności bez otrzymywaia należytych dostaw, pisze resort.
Według komunikanu Ministerstwo Energetyki, Bułgarski Holding Energetyczny i przedsiębiorstwo tranzytowe Bułgartransgaz podjęły kroki dla zapewnienia alternatywnych dostaw i przezwyciężenia sytuacji. Na razie nie są potrzebne kroki do ograniczenia konsumpcji w Bułgarii.
W środę spodziewana jest wypowiedć ministra energetyki Aleksandra Nikołowa w tej sprawie.
We wtorek wieczorem PGNiG podał w komunikacie giełdowym, że Gazprom poinformował o wstrzymaniu od środy dostaw gazu do Polski. Dodano, że spółka odmówiła Gazpromowi zapłaty za gaz z kontraktu jamalskiego w rublach.
W związku z tym w siedzibie resortu klimatu i środowiska odbyła się wspólna konferencja minister Anny Moskwy oraz pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
Minister klimatu i środowiska podkreśliła, że od pierwszego dnia wojny na Ukrainie Polska jest gotowa na pełną niezależność od rosyjskich surowców, czyli węgla, gazu i ropy. "Jesteśmy gotowi na pełne sankcje, pełen pakiet i pełne odcięcie" - zaznaczył.
Podkreśliła, że ani dekret prezydenta Rosji o płatnościach w rublach, ani pismo wzywające do regulowania płatności w rublach, które PGNiG otrzymało od Gazpromu, nie są dla spółki zobowiązujące.
Jak poinformowała na konferencji, magazyny gazu są obecnie napełnione w ok. 80 proc. i nadal gaz będzie do nich zatłaczany do poziomu 99 proc. Polskie magazyny mają pojemność ok. 3 mld m sześc.