Holenderski PGGM – jeden z największych funduszy emerytalnych zaryzykował stratę 8,4 mld euro na portfelu korporacyjnych kredytów w zamian za dwucyfrową stopę zwrotu – wynika z nieoficjalnych informacji pochodzących od osób znających tę sprawę, do których udało się dotrzeć „Rzeczpospolitej". Fundusz zainwestował w specjalnie przygotowany przez Nordea Bank produkt składający się z CDS – instrumentów, które mają chronić nabywcę przed skutkami niespłacania kredytów.
Czytaj też: Włoskie banki wchodzą w fazę ostrego kryzysu
To tylko jeden przykład polowania na zyski ze skomplikowanych produktów, które były bardzo popularne w 2008 r., jednak autor artykułu podkreśla, że jest ich więcej. Ze względu na prywatny charakter takich transakcji, trudno oszacować dokładnie ich skalę. Cytowany przez Rzepę szef londyńskiego M&G James King twierdzi, że syntetyczne produkty kupiło w sumie ok. 35 europejskich funduszy emerytalnych, hedgingowych i firm ubezpieczeniowych.
Sprawdź także: Kryzys w Wenezueli. W zoo karmią drapieżniki owocami. Zwierzęta padają z głodu!
Tracy Chen, zarządzająca funduszami i dyrektor segmentu strukturyzowanego kredytu w Brandywine Global Investment Management, nie ma wątpliwości, że to się źle skończy. Jak podkreśla, polowanie na rentowności zachęca do kreowania instrumentów, które przyczyniły się do kryzysu finansowego.
Źródło: „Rzeczpospolita"